Peregrynacja relikwii świętego Andrzeja Boboli

z Połocka przez Moskwę, Odessę i Rzym do Polski

Rok 1938 był obfity w wydarzenia. Widmo wojny krążyło już nad Europą i bardzo często nawiedzało Polskę. Lęk o przyszłość mieszał się z poczuciem dumy ― byliśmy bowiem w centrum zainteresowania całego świata, a nasze młode państwo mierzyło się w dyplomatycznej grze z potęgami. Właśnie wtedy kraj obiegła wiadomość o nadchodzącej kanonizacji pierwszego od 171 lat Polaka. Był nim jezuita Andrzej Bobola.

 

Jeszcze w 1915 roku, kiedy Warszawa została zdobyta przez Niemców, arcybiskup Aleksander Kakowski spotkał się z dowódcą wojsk okupacyjnych, księciem bawarskim Leopoldem. Opowiedział mu wówczas o znanym wśród Polaków objawieniu, w którym bł. Andrzej Bobola przepowiedział, że Polska odzyska niepodległość, gdy na poleskich błotach zetrą się armie wielu narodów. Front wschodni rzeczywiście przeszedł przez Polesie i zatrzymał się na jego wschodnim skraju. Walczyli tam Rosjanie, Niemcy i Austriacy, a z nimi Legiony Polskie.

 

Odprowadzenie relikwii integralnych św. Andrzeja Boboli TJ na dworzec kolejowy w Rzymie,1938, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

W 1919 roku miała miejsce kolejna rozmowa dotycząca Andrzeja Boboli: Naczelnik Państwa Józef Piłsudski w trakcie konferencji z nuncjuszem apostolskim, biskupem Achille Rattim, mówił o błogosławionym Andrzeju Boboli i wielkiej popularności jego proroctwa. W tym czasie na bagnach Polesia toczyły się walki, w których odrodzone Wojsko Polskie biło się z wojskami bolszewickiej Rosji.

Gdy bolszewicy zajęli Połock, spustoszyli klasztor, w którym był grób sławnego jezuity, wydobyli jego trumnę i próbowali zniszczyć zwłoki. Kiedy okazało się, że ciało Boboli nie uległo rozkładowi, ani nie rozsypało się podczas rozbijania trumny, wysłali je jako curiosum do Moskwy, do Muzeum Higienicznego. Ponieważ rozkład nie następował, ciało ojca Boboli ― dla uniknięcia niepotrzebnego rozgłosu ― zdjęto z wystawy i przeniesiono do magazynu.

 

Powitanie relikwii św. Andrzeja w Czechowicach 11 czerwca 1938 r., fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Na początku lat dwudziestych XX wieku w Rosji sowieckiej wybuchła epidemia głodu. Lenin zdecydował o przyjęciu międzynarodowej pomocy. Nieśli ją między innymi dwaj jezuici ze Stanów Zjednoczonych, którzy odnaleźli ciało ojca Boboli. Dzięki pośrednictwu władz polskich wywieźli je do Rzymu i umieścili w kościele Il Gesu. Tam doczekało Wielkanocy 1938 roku, kiedy to papież Pius XI ― Achille Ratti ― kanonizował ojca Andrzeja Bobolę. Warto przypomnieć, że ówczesnym przełożonym generalnym jezuitów był ojciec Włodzimierz Ledóchowski.

 

Prezydent Ignacy Mościcki składa swoje wotum na relikwiarzu św. Andrzeja Boboli 18 czerwca 1938 r., fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

W czerwcu 1938 roku relikwie integralne (czyli całe ciało) świętego Andrzeja Boboli triumfalnie powróciły do ojczyzny. Na trasie ich przejazdu i postojach w Lublanie, Budapeszcie, Bratysławie, Morawskiej Ostrawie i Boguminie gromadziły się tłumy wiernych. W Polsce peregrynacja relikwii zaczęła się od Czechowic na Śląsku, następnie wiodła przez Kraków i Poznań, gdzie uroczystości religijne trwały kilka dni, i przez Łódź ― do Warszawy. W stolicy w dniach od 17 do 20 czerwca wierni, a pośród nich delegacje władz państwowych, składali mu hołd. Relikwie powitał marszałek Edward Śmigły‐Rydz wraz z marszałkami sejmu i senatu, z wicepremierem Kwiatkowskim i prezydentem Warszawy Stefanem Starzyńskim. Na ulicach Warszawy ― od Dworca Głównego aż po ulicę Świętojańską rozstawione były oddziały Wojska Polskiego, a pół miliona Polaków oddawało cześć świętemu Andrzejowi i jego relikwiom.

 

Wnętrze kaplicy w domu zakonnym oo. jezuitów przy ul. Rakowieckiej, gdzie relikwie spoczęły w 1938 r. Obecnie znajdują się w kościele ― sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Ważnym wydarzeniem była msza święta na placu Zamkowym z udziałem prezydenta Ignacego Mościckiego, który jako wotum złożył swój Krzyż Niepodległości z Mieczami. Było to odznaczenie za jego udział w zbrojnej walce o niepodległość Polski, w działaniach Organizacji Bojowej PPS, miało więc dla Mościckiego charakter szczególnie osobisty, w odróżnieniu od odznaczeń przysługujących mu z racji piastowania urzędu. Należy oczywiście zwrócić uwagę na silny ton propagandowy tego gestu. Duch propagandy towarzyszył zresztą całym obchodom powitania relikwii świętego Andrzeja Boboli, zorganizowanym z dużym poparciem władz państwowych. Jednakże nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w tym trudnym dla Polski czasie kanonizacja i powrót relikwii świętego Andrzeja Boboli do ojczyzny były wydarzeniami powszechnie świętowanymi, niezależnie od pozycji zajmowanej na scenie politycznej czy drabinie społecznej.

 

Michał Zarychta

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Jadwiga Śląska. Księżna niezwykłej pobożności

Wyhaftowana legenda świętego Stanisława. Ornat fundacji Piotra Kmity w Muzeum Katedralnym na Wawelu

Niesłusznie skazany? Spór Biskupa Stanisława z Bolesławem Śmiałym
MAKSYMILIAN GOLISZ. POLSKI AGENT W BERLINIE
„Najważniejsze zdarzenie sezonu politycznego i artystycznego”. „Polnische Kunst", czyli wystawa sztuki polskiej w przedwojennym Szczecinie

Sportowy skok w nowoczesność. "Pływalnia" Marii Ewy Łunkiewicz-Rogoyskiej z Muzeum Narodowego we Wrocławiu

„Podłoga w gorsecie”. Międzywojenne płytki posadzkowe ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

Polskie zioła na nowojorskiej wystawie, czyli dziedzictwo farmaceutyczne w zbiorach Muzeum Polskiego w Ameryce

 

Stara księżna na bryle soli. Obraz Jana Matejki Święta Kinga modląca się pośród sądeckich gór w Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce