W wiekach średnich często praktykowano umieszczanie dorastających dzieci w klasztorach. Czasem była to decyzja polityczna, innym razem powód stanowił brak środków na posag, a czasami głęboka wiara w to, że poświęcenie dziecka dla Kościoła przyniesie rodzinie pomyślność i łaski Boże. Jednak nie zawsze panna czy kawaler cieszyli się ze swojego losu, a gdy w grę wchodziła miłość… sytuacja mogła się skomplikować!
Księżniczka Elżbieta urodziła się około 1344 roku jako jedna z czterech córek księcia cieszyńskiego Kazimierza I i Ofki. Para książęca miała aż dziewięcioro dzieci – do kariery duchownej przeznaczono czworo z nich. Najstarsza Jolanta Helena wstąpiła do zakonu klarysek w Krakowie, Siemowit – do joannitów, a Bolesław i Jan zostali klerykami w biskupstwie wrocławskim. Elżbieta była najmłodsza. I nikt jej zapewne nie pytał o zdanie, gdy około 1360 roku postanowiono umieścić ją u cysterek w Trzebnicy. Kilka lat później, 20 stycznia 1364 roku papież Urban V wydał dokument, w którym zobowiązał biskupa wrocławskiego Przecława z Pogorzeli, aby skłonił Elżbietę do porzucenia niegodnego życia konkubiny i powrotu do klasztoru. Co się stało wcześniej?
Anton Boys, Portret Jana Henryka, margrabiego morawskiego, XVI wiek, Wikimedia Commons
Otóż Elżbietą zainteresował się margrabia morawski Jan Henryk, wydelegowany przez cesarza Karola IV do kontrolowania spraw śląskich. Utrzymując dość regularne kontakty z dworem cieszyńskim, poznał Elżbietę zapewne jeszcze przed wysłaniem jej do klasztoru. Może już wtedy zauroczył się wdziękami młodej i ponoć niezwykle pięknej księżniczki. Niestety margrabia miał żonę. Było to typowe małżeństwo polityczne, a w dodatku jego małżonka Małgorzata często chorowała i nie grzeszyła urodą. Gdy zmarła w 1363 roku, margrabia nie rozpaczał zbyt długo. Wkrótce przypomniał sobie o przebywającej już wówczas w klasztorze Elżbiecie i pojechał się z nią zobaczyć. Pozostając pod niesłabnącym wrażeniem jej uroku, nakłonił księżniczkę do opuszczenia tego miejsca, prawdopodobnie łudząc obietnicą małżeństwa. Elżbieta zamieszkała w jednym z zamków w pobliżu Trzebnicy i żyła z margrabim „jak żona z mężem”. Wydaje się, że młoda i naiwna dziewczyna zaufała bezgranicznie swojemu kochankowi, który zapewniał ją, że czyni starania o zgodę na ich mariaż.
Klasztor i sanktuarium w Trzebnicy (nieznany autor), Wikimedia Commons
To zresztą nic nadzwyczajnego w owych czasach. Zdarzało się przecież, że osoby umieszczone w dzieciństwie w klasztorze odchodziły z niego po jakimś czasie, z różnych powodów, często politycznych. Kuzyn Elżbiety, Jan, w młodości scholastyk krakowski, w późniejszym okresie opuścił stan duchowny, ożenił się i jest znany w historii jako drugi książę oświęcimski. Elżbieta nie miała jednak pojęcia, że Jan Henryk ani myślał związać się z nią na dłużej. W tym samym bowiem czasie, o czym doskonale wiemy, zabiegał o rękę młodziutkiej księżniczki austriackiej Małgorzaty, którą poślubił w lutym 1364 roku. W sumie margrabia żenił się cztery razy, w tym z trzema Małgorzatami.
Henri Auguste César Serrur, Portret papieża Urbana V, XIX wiek, Wikimedia Commons
Oszukana i zhańbiona Elżbieta, skarcona przez samego papieża, prawdopodobnie wróciła do klasztoru, gdzie wkrótce zmarła, jak wieść niesie, z żalu. Ta część historii nie ma już jednak potwierdzenia w źródłach. Nie wiadomo, kiedy ani gdzie zakończyła życie nieszczęśliwa księżniczka.
Agata Muszyńska
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU