Sukienka z kontusza?

Modowa ekspozycja Ireny Pokrzywnickiej na wystawie w Nowym Jorku

 

Irena Pokrzywnicka (1890–1975) straciła podczas wojny dorobek życia – dzieła zgromadzone w warszawskiej pracowni. Szczęśliwym trafem osiem obrazów jej pędzla ocalało w Stanach Zjednoczonych. Wszystko dzięki wystawie powszechnej, którą wiosną 1939 roku otwarto w Nowym Jorku.

 

W Pawilonie Polskim uwagę przykuwała ekspozycja opisywana jako Dział Mody lub Sala Tkanin, znana też pod nazwą „Moda i wnętrze dekoracyjne” albo „Obraz, mebel, manekin i strój”. Za jej przygotowanie odpowiadała właśnie Pokrzywnicka, która postanowiła poeksperymentować z elementami tradycyjnego polskiego stroju. Ze wstążek krakowskich, zszytych srebrną i złotą nicią, stworzyła suknię. Do kroju szlacheckiego kontusza nawiązała w projekcie aksamitnej sukni z rozciętymi rękawami, które opadały z ramion niczym ozdobna pelerynka. Pas słucki zamieniła w ozdobną szarfę zawiązaną w talii na kokardę.

Zaprojektowana przez Irenę Pokrzywnicką suknia ze wstążek krakowskich oraz jej obraz Bukiet kwiatów, fotografia z katalogu Poland in the World of Tomorrow. The Polish Pavilion „New York World’s Fair”, 1939, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Choć niektórzy zarzucali Pokrzywnickiej, że Polki nie noszą przecież takich strojów, artystka osiągnęła zamierzony efekt. Stoisko miało przyciągać wzrok, dziwić i zachwycać, pokazując polską kulturę jako pełną przepychu, fantazyjną, imponującą. A że ponoć wśród amerykańskiej Polonii zdarzało się słyszeć: „Patrzcie! U nas tak się ubierają”? „Nikomu nie zaszkodzi” – kwitowała w lipcu Stefania Podhorska-Okołów, redaktorka „Bluszczu”, która dokładnie opisała czytelniczkom, jak wyglądał modowy zakątek Pawilonu Polskiego. I dodawała: „Prestiż piękna zbytkownego ma jeszcze swoje znaczenie propagandowe”. Nikt nie wątpił, że właśnie takie były cele wystaw światowych.

Pawilon Polski na wystawie powszechnej w Nowym Jorku, maj 1939, licencja PD, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Kostiumy nie wisiały na wieszakach czy w gablotach. Suknie prezentowały manekiny w wytwornych pozach. Wystrój dopełniały dekoracyjne szafeczki, a przede wszystkim obrazy Pokrzywnickiej. Płótna w szerokich, ozdobnych ramach rozstawiono na sztalugach obok manekinów. Kompozycje o miękkich, jakby rozmytych konturach przedstawiały wielkie bukiety i piękne damy, na przykład elegantkę w futrzanej etoli. Nawet cykl Cztery pory roku stał się dla malarki pretekstem do ukazania czterech kobiet w wymyślnych strojach.

Zaprojektowana przez Irenę Pokrzywnicką suknia oraz jej obraz Dama z kwiatami, fotografia z czasopisma „Bluszcz”, 1939, licencja PD, źródło: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego

Połączenie sztuki i mody było dla Pokrzywnickiej czymś naturalnym. Artystka studiowała w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych w pracowni Konrada Krzyżanowskiego. Potem spędziła trochę czasu w Paryżu, gdzie w muzeach poznawała sztukę dawną, szczególnie dzieła renesansu. Wypracowała dekoracyjny styl, w którym przedstawiała słodki świat wiecznej zabawy. Jej kompozycje wypełniały zakochane pary w uścisku, smukłe damy w krynolinach i zalotni tancerze, falbany, kwiaty i draperie.

Irena Pokrzywnicka, Dama z kwiatami, przed 1939, Muzeum Polskie w Ameryce, licencja CC BY (?), źródło: katalog cyfrowy muzeum

Podobnie jak jej drugi mąż, Wacław Borowski, Pokrzywnicka od początku należała do Stowarzyszenia Artystów Polskich „Rytm”, założonego w 1922 roku w Warszawie. Wkrótce rozpoczęła też współpracę z magazynem „Pani”, dla którego przygotowywała okładki oraz ilustracje modowe. Sama słynęła ze świetnego gustu, a także zamiłowania do luksusu i przyjęć. Zofia Stryjeńska, z którą Pokrzywnicka się przyjaźniła, wspominała w dzienniku o wspólnych przygodach na warszawskich rautach.

Irena Pokrzywnicka, Wiosna z cyklu Cztery pory roku, przed 1939, Muzeum Polskie w Ameryce, licencja CC BY (?), źródło: katalog cyfrowy muzeum

Na początku lat trzydziestych Pokrzywnicka wróciła na krótko do Paryża. Jak zdradziła w 1934 roku dziennikarce gazety „ABC Literacko-Artystyczne”, pracowała wówczas jako rysowniczka w domu mody Jeanne Lanvin. Modę uważała za niezbędny element życia, ważny nie tylko z punktu widzenia estetyki, ale i w kontekście społecznym czy ekonomicznym. Interesowała się także projektowaniem wystroju i dekorowaniem wnętrz. Przygotowanie modowej ekspozycji w Pawilonie Polskim musiało być dla niej wymarzonym wyzwaniem.

Irena Pokrzywnicka z mężem Wacławem Borowskim w pracowni, „Pani”, maj 1925, licencja PD, źródło: Biblioteka Cyfrowa – Regionalia Ziemi Łódzkiej

Hasło przewodnie nowojorskiej wystawy brzmiało „The World of Tomorrow”, ale wyczekiwany „świat jutra” już niedługo okazał się gorzkim rozczarowaniem. Pokrzywnicka w sierpniu 1939 roku wróciła do Polski. Brała udział w Powstaniu Warszawskim, a po kapitulacji trafiła do obozu jenieckiego, tracąc pozostawiony w stolicy dorobek. Ocalały dzieła pokazywane na wystawie światowej, które po wybuchu wojny pozostały za oceanem. Obecnie obrazy Pokrzywnickiej należą do kolekcji chicagowskiego Muzeum Polskiego w Ameryce.

Karolina Dzimira-Zarzycka

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Akt w czterech odsłonach. "Rytm" Henryka Kuny ze zbiorów Muzeum Rzeźby imienia Xawerego Dunikowskiego, oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie

Nimfy czy modelki? "W pracowni" Wacława Borowskiego z Muzeum Narodowego w Poznaniu

Piastowski heros zrywa kajdany. Obraz Romana Kramsztyka "Legenda o koronie" z Muzeum Narodowego w Warszawie

 

„Zachęta do dalszych triumfów”. Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu w 1929 roku oczami dziennikarzy „Kuriera Poznańskiego”