Są niewysokie, krępe, ale szalenie sprytne. Mają najczęściej szary, myszaty kolor sierści i charakterystyczną ciemną pręgę biegnącą przez grzbiet. Można je spotkać w rezerwatach przyrody, ale też w szkółkach jeździeckich lub ośrodkach hipoterapeutycznych. Koniki polskie – „rumaki”, które swoje przetrwanie zawdzięczają profesorowi Tadeuszowi Vetulaniemu.
Tadeusz Vetulani miał wiele talentów i zainteresowań. Studiował filologię klasyczną, germanistykę i filozofię. Jednak gdy Polska odzyskała niepodległość, zdecydował się na zupełnie inny, bardziej praktyczny, jak uważał, kierunek edukacji. Ukończył Studium Rolnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim i w 1922 roku został inżynierem. Jak to zwykle bywa w przypadku zawodów związanych z rolnictwem, kluczowa jest praktyka. Vetulani jeszcze podczas studiów odbył stosowne zajęcia praktyczne, po ukończeniu nauki pracował zaś jako agronom w majątkach w województwach lubelskim i krakowskim. W okolicach Biłgoraja w gospodarstwach chłopskich wówczas hodowano małe myszatej maści koniki, podobne do dzikich tarpanów, które jeszcze w XVIII wieku żyły w lasach na terenie Litwy, Prus i wschodniej Polski. Vetulani zainteresował się tymi stworzeniami, zaczął prowadzić badania naukowe i w 1926 roku zaprezentował rozprawę doktorską Badania nad konikiem polskim z okolic Biłgoraja. Twierdził, że osobniki spotykane w gospodarstwach są przedstawicielami „jednej z najbardziej pierwotnych form konia należącego do grupy koni wschodnich typu tarpana stepowego”. Rzeczywiście, pracując na tym terenie, miał podstawy, by tak uważać, gdyż w drugiej połowie XVIII wieku niektóre tarpany z terenów Puszczy Białowieskiej zostały odłowione i umieszczone w zwierzyńcu Zamoyskich w okolicach Biłgoraja. Na początku XIX wieku zrezygnowano z utrzymywania stada i rozdano osobniki chłopom mieszkającym w okolicy. Gospodarze oczywiście kojarzyli tarpany z miejscowymi końmi. Prawdopodobnie mogli być zadowoleni z takich krzyżówek, zwłaszcza jeśli potomstwo charakteryzowało się wytrzymałością, miało twarde, zdrowe kopyta (co pozwalało użytkować koniki bez podkuwania), a przede wszystkim nie wymagało dużych nakładów na paszę.
Rajd koników polskich z Biłgoraja do Poznania dla wypróbowania ich wytrzymałości dla potrzeb wojska. Organizator rajdu Tadeusz Vetulani (z prawej) i powiatowy lekarz weterynarii z Biłgoraja Ludwik Remiszewski (z lewej), Narodowe Archiwum Cyfrowe
Vetulani kontynuował badania (uwieńczone habilitacją w 1929 roku na Uniwersytecie Poznańskim), porównywał cechy anatomiczne i morfologiczne, śledził źródła historyczne dotyczące tarpanów. Dzięki jego pracy wyodrębniono wymarłą już wówczas formę dzikiego konia – tarpana leśnego. Badacz postanowił ochronić konika polskiego, a dodatkowo zapoczątkować jego hodowlę rezerwatową. Pozwalało to na selekcję naturalną i dawało nadzieję na otrzymanie zwierząt zbliżonych do dzikich przodków. Z inicjatywy Vetulaniego utworzono w 1936 roku rezerwat koników w Puszczy Białowieskiej. Wybór miejsca nie był przypadkowy – Puszczę uznano za ostatnie naturalne siedlisko tarpanów leśnych w przeszłości. Wybrano osobniki najbardziej podobne do dzikich koników, wykupiono je od gospodarzy i umieszczono w rezerwacie.
Tadeusz Vetulani, 1920, fot. nieznany, licencja PD, Wikimedia Commons
Niestety ambitne plany przekreślił wybuch II wojny światowej. Zwierzęta zostały wywiezione przez Niemców, zrabowano także wyniki badań. Vetulani znany był w Niemczech dzięki swym cennym publikacjom naukowym. Zaproponowano mu możliwość kontynuacji pracy na Uniwersytecie Rzeszy w Poznaniu. Uczony stanowczo odrzucił tę ofertę. Wyjechał do Krakowa i tam, jako referent Polskiego Czerwonego Krzyża, zajmował się między innymi sprawami polskich jeńców wojennych. Po wojnie wrócił do Poznania. Podjął się misji rewindykacyjnej w Niemczech i próbował odzyskać zrabowane przez hitlerowców koniki. Efekty okazały się mizerne. Niestety najlepsze osobniki pozostały na terenie Niemiec.
Tadeusz Vetulani w mundurze Polskiej Armii Ochotniczej, 1920, fot. nieznany, Archiwum Nauki Polskiej Akademii Nauk, Oddział w Poznaniu, licencja PD, Wikimedia Commons
W ciągu pięciu lat po wojnie z trudem odbudowywano stan pogłowia koników w rezerwacie w Puszczy Białowieskiej. Vetulani wracał do badań, choć z racji swoich przedwojennych kontaktów z ziemiaństwem i kręgami wojskowymi nie cieszył się „sympatią” władz komunistycznych. Inwigilowano uczonego, a nawet nie pozwolono mu na urlop zdrowotny (profesor chorował na serce). Po śmierci Tadeusza Vetulaniego w 1952 roku przerwano eksperyment nad przywracaniem konika naturze, ale już w 1955 roku wznowiono prace, tym razem w Popielnie na Mazurach.
Konik polski, fot. Hans Pama, 2009, fot. Wikimedia Commons
, licencja CC BY 2.0,Obecnie w Stacji Badawczej w Popielnie prowadzi się hodowlę konika polskiego w systemie zarówno stajennym, jak i rezerwatowym, a na turystów czekają liczne atrakcje z myszatymi „rumakami” w roli głównej.
Ewa Olkuśnik
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU