Genialny wynalazca z tajemniczym życiorysem

Jan Czochralski – badacz i przedsiębiorca

Opowieść wydaje się banalna. Zamyślony, może nieco roztargniony naukowiec, podczas prowadzenia badań i sporządzania notatek myli się. Zamiast do kałamarza wkłada pióro zakończone stalówką do tygielka z roztopioną cyną. Wyciąga je powoli i spostrzega ciągnący się pręcik metalu… Zastanawia się i… wpada na pomysł, który zrewolucjonizuje w przyszłości produkcję nowoczesnych urządzeń elektronicznych.

 

Może się nam wydawać, że droga do osiągnięcia sukcesu prowadzi gładko: liczy się świetny pomysł i stąd już blisko do rewelacyjnego wynalazku. Byłoby to piękne, ale zwykle dzieje się inaczej. Wielkie osiągnięcia stanowią konsekwencję zdobycia solidnych podstaw w ulubionej dziedzinie wiedzy, upartego dążenia do celu, pracowitości i doświadczenia. Przebieg kariery naukowej Jana Czochralskiego potwierdza ten dobrze znany schemat.

Urodził się 23 października 1885 roku w Kcyni, niewielkim mieście położonym niedaleko Bydgoszczy. Był synem stolarza, wychowywał się w rodzinie wielodzietnej (pojawił się na świecie jako ósmy z dziesięciorga). Zafascynowany chemią, mógł eksperymentować w pobliskiej aptece, gromadził różne odczynniki i przeprowadzał doświadczenia w domu. Podobno ojciec nie zachwycał się zainteresowaniami syna. Czy obawiał się o bezpieczeństwo dziecka i reszty rodziny?

Jan Czochralski – profesor Politechniki Warszawskiej, kierownik Instytutu i Zakładu Metalurgii i Metaloznawstwa, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Legenda głosi, że młody Czochralski, nieusatysfakcjonowany ocenami, podarł swoje świadectwo maturalne z Seminarium Nauczycielskiego w Kcyni. Jak było naprawdę, nie wiadomo. W 1904 roku wyjechał do Berlina, gdzie mógł zdobywać doświadczenie zawodowe, pracując początkowo w aptece, potem w fabryce chemicznej Ericha Kunheima i w fabryce kabli koncernu Allgemeine Elektricitäts-Gesellschaft (AEG) na stanowisku kierownika laboratorium metaloznawczego. Kształcił się w tym czasie i uzyskał tytuł inżyniera chemika Politechniki Berlińskiej. W Niemczech ożenił się z pianistką Margaretą Hasse.

Czochralskiego szanowano jako znakomitego specjalistę. We Frankfurcie nad Menem w jednym z koncernów metalurgicznych miał do swojej dyspozycji świetnie wyposażone laboratorium. Chemik stał się wkrótce sławny i bogaty za sprawą ważnego wynalazku. Opracował specjalny stop służący do wytwarzania panewek łożysk ślizgowych, który szybko i ze znakomitym skutkiem zastosowano w kolejnictwie. Użył do jego produkcji ołowiu (zamiast cyny), co pozwalało na właściwe smarowanie osi wagonu. Jednocześnie, dzięki niewielkim domieszkom, stop ten okazał się dość wytrzymały. Wynalazek, który nazwano metalem B (Bahn – kolej), został opatentowany w 1924 roku i przyniósł Czochralskiemu sławę i pieniądze. Prawa patentowe zakupiły między innymi Stany Zjednoczone i Związek Radziecki.

Zjazd Stowarzyszenia Inżynierów Mechaników Polskich w Warszawie. Profesor Jan Czochralski – czwarty z lewej, 1932, fot. Jan Binek, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Jednak najważniejszym, z punktu widzenia producentów i użytkowników współczesnych urządzeń elektronicznych, osiągnięciem Czochralskiego było inne odkrycie. Przypadek sprawił, że uczony włożył pióro do tygla z cyną i jak pisze Paweł E. Tomaszewski „[…] nie wyrzucił zepsutej stalówki, ale zauważył, że zwisająca z niej nić zestalonego materiału pozwoli na mierzenie szybkości krystalizacji. Dziś wydaje się niemal pewne, że Czochralski dostrzegł w […] zjawisku krystalizacji przez wyciąganie ze stopu analogię z pomiarami czystości… wazeliny. To było podstawowe «narzędzie» pracy w ówczesnych aptekach. Więcej, aptekarze wiedzieli, że wyciągana przez nich «nić» jest zbiorem kryształów jednej z frakcji wazeliny”. Cynowy drucik okazał się monokryształem (pojedynczym kryształem). Opis metody został opublikowany w 1917 roku. Po II wojnie światowej w ten sam sposób, przez wyciąganie, otrzymano monokryształy półprzewodników. Dziś dzięki metodzie Czochralskiego wytwarza się monokryształy krzemu, niezbędne w produkcji układów scalonych. Mogą one osiągać znaczne rozmiary – nawet dwa metry długości, prawie pół metra średnicy i ważyć około 800 kilogramów.

Monokryształ silikonowy otrzymany metodą Czochralskiego, fot. Twisp, 2005, licencja PD, Wikimedia Commons

 

W 1928 roku, oficjalnie na zaproszenie prezydenta Ignacego Mościckiego, Czochralski wrócił do Polski. Paweł E. Tomaszewski podaje, że jego przyjazd był „zorganizowany” przez polski wywiad wojskowy. Wynalazca został profesorem Wydziału Chemii Politechniki Warszawskiej. Stworzono mu świetne warunki pracy w nowo powstałym Instytucie Metalurgii i Metaloznawstwa. Uczony miał wiele różnych zainteresowań. W swoim domu w Warszawie (neoklasycystyczny pałacyk przy ulicy Nabielaka) organizował spotkania literackie, kolekcjonował malarstwo. Potem, podczas okupacji, wspierał artystów, ratował zbiory muzealne. Wykorzystywał znajomości, aby pomóc przetrwać naukowcom. Kierował wówczas, za zgodą okupanta, Zakładem Badań Materiałów. Pracował więc także dla Wehrmachtu. Wiosną 1945 roku został oskarżony o kolaborację z Niemcami i osadzony w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim. Mimo że już w sierpniu zwolniono profesora z więzienia, Politechnika Warszawska nie zdecydowała się na dalszą z nim współpracę. Czochralski wrócił do Kcyni, gdzie założył firmę BION produkującą artykuły chemii gospodarczej (pasta do butów, płyn do trwałej ondulacji) i parafarmaceutyki (sławny „proszek od kataru z gołąbkiem”). Profesor nie doczekał rehabilitacji, zmarł 22 kwietnia 1953 roku.

Plakat oraz obiekty z wystawy plakatowej prezentowanej w dniach 13-26 listopada 2009 w krużgankach Gmachu Głównego Politechniki Warszawskiej z okazji Święta Politechniki Warszawskiej, Biblioteka Główna Politechniki Warszawskiej, źrodło: Federacja Bibliotek Cyfrowych

W 2011 roku odnaleziono dokument, z którego wynika, że uczony w czasie wojny współpracował z wywiadem Komendy Głównej Armii Krajowej. W tym samym roku Senat Politechniki Warszawskiej zrehabilitował Jana Czochralskiego.

Ewa Olkuśnik

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Z Wołynia na szczyty Andów. Ernest Malinowski – twórca Kolei Transandyjskiej

Ofiara nienawiści. Śmierć prezydenta Gabriela Narutowicza 16 grudnia 1922 roku

Humanistka w trudnych czasach. Maria Ossowska – uczona i obywatelka

Zwalczyć epidemie. Helena Sparrow i szczepionka przeciwtyfusowa

Lśniący domeykit. Ignacy Domeyko odkrywa skarby Chile

Z Katowic w wielki świat fizyki kwantowej. Śląska noblistka, Maria Goeppert-Mayer

Rentgen, auto i dynamo. Maria Skłodowska-Curie rusza na wojnę

Chemik Mościcki. O niepolitycznych zasługach prezydenta II Rzeczypospolitej

Laboratorium w szopie. Droga Marii Skłodowskiej-Curie do Nagrody Nobla (a nawet dwóch)

Ojciec Gdyni. Tadeusz Wenda – budowniczy gdyńskiego portu
Otworzę okno na świat! Eugeniusz Kwiatkowski i budowa portu w Gdyni