Nie będzie nas, będzie las…

Wojciech Bogumił Jastrzębowski – wizjoner i realista

Sosnowe lasy Puszczy Białej stanowią ozdobę Mazowsza i są jednym z najcenniejszych obszarów przyrodniczych chronionych programem Natura 2000. Istotną rolę w ich historii odegrał Wojciech Bogumił Jastrzębowski – naukowiec, powstaniec, pedagog, przyrodnik, a przy tym pacyfista i pionier koncepcji integracji europejskiej. Nie raz musiał stawiać czoło dramatycznym okolicznościom. Nie poddawał się jednak i wytrwale pracował dla dobra ogółu.

 

Nie opadł jeszcze kurz bitewny batalii powstania listopadowego pod Wawrem i Olszynką Grochowską, gdy na pola niedawnych walk wyruszył Wojciech Bogumił Jastrzębowski. Sam brał udział w tych zmaganiach jako prosty artylerzysta, może więc szukał śladów poległych przyjaciół, a może chciał po prostu utwierdzić się w przekonaniu o bezsensie i okropieństwach wojny. Nie było to dla niego nowe doświadczenie. Urodził się w 1799 roku na północnym Mazowszu w zubożałej rodzinie szlacheckiej. W dzieciństwie wraz z bliskimi musiał wielokrotnie ukrywać się przed rabunkami i gwałtami dokonywanymi przez wojska uczestniczące w wojnach napoleońskich.

Maksymilian Fajans, Portret Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego, 1851–1862, licencja PD, Polona

Groza krwawych zmagań skłoniła Jastrzębowskiego do napisania i wydania w maju 1831 roku rozprawy Wolne chwile żołnierza polskiego, czyli myśli o wiecznym przymierzu między narodami cywilizowanymi. Do swych refleksji dodał projekt Konstytucji dla Europy. Autor potępiał wojnę jako sposób rozwiązywania konfliktów. Podkreślał, że każdy naród ma prawo do niepodległości. Gwarancją pokoju byłoby „powszechne prawo narodów”, które – przyjęte wpierw w zjednoczonej Europie – promieniowałoby na inne kontynenty. Fundamentem stosunków międzyludzkich powinien być bezwzględny szacunek dla prawa. Jastrzębowski postulował powszechne rozbrojenie, zniesienie granic, zagwarantowanie wolności obywatelskich i tolerancję religijną. Śmiała, wybiegająca daleko w przyszłość idea zwróciła uwagę władz rosyjskich, które po stłumieniu powstania listopadowego zakazały rozpowszechniania broszury. Tekst Jastrzębowskiego odkrył i spopularyzował po przeszło stu latach historyk, profesor Janusz Iwaszkiewicz.

Wojciech Bogumił Jastrzębowski, Konstytucja dla Europy, strona tytułowa, Warszawa 1831, licencja PD, Polona

Wizja zjednoczonej Europy nie była jedynym konceptem stworzonym przez Jastrzębowskiego podczas wojny polsko-rosyjskiej 1831 roku. Stanisław Russocki podaje, że zaproponował on także projekt godła państwowego. „W jego ujęciu godło złożone z Orła i Pogoni otaczał napis podkreślający miejsce Polski wśród ludów Europy; z szyi Orła zwisała księga praw ze skruszonym o nią grotem (symbol niewzruszonych, odwiecznych praw narodu), zaś w jego szponach tkwiły zduszone żmije, symbolizujące wstręt Polaków do wszelkiego zła. Również rycerz Pogoni w ręku trzymał zamiast miecza gałązkę oliwną, oznaczającą pokojowe aspiracje obu narodów”. Niestety ten nowatorski wizerunek zaginął.

Wojciech Jastrzębowski był jednocześnie człowiekiem trzeźwo myślącym i twardo stąpającym po ziemi. Podczas rozpoczętych w 1820 roku studiów na Uniwersytecie Warszawskim poświęcił się zgłębianiu historii naturalnej. W 1825 roku uzyskał stopień magistra filozofii. Należał do współorganizatorów warszawskiego Ogrodu Botanicznego. W 1829 roku został przyjęty do Towarzystwa Warszawskiego Przyjaciół Nauk. Po wybuchu powstania listopadowego zgłosił się na ochotnika do wojska…

Wojciech Bogumił Jastrzębowski, Konstytucja dla Europy, karta 8, Warszawa 1831, licencja PD, Polona

Klęska zrywu narodowego zachwiała karierą obiecującego przyrodnika. Dopiero w 1836 roku mógł powrócić do pracy naukowej – objął posadę wykładowcy w Instytucie Agronomicznym na Marymoncie. Jastrzębowski przedkładał działalność pedagogiczną nad prowadzenie badań. Organizował wakacyjne wycieczki naukowe dla studentów, gromadził zbiory przyrodnicze, publikował artykuły poświęcone doskonaleniu kultury rolnej. Nie rozumiał jednak wymogów nowoczesności i postępu technicznego, co spowodowało konieczność rozstania się z Instytutem w 1856 roku.

Wojciech Bogumił Jastrzębowski, Historia naturalna zastosowana do potrzeb życia praktycznego i potrzeb krajowych. Cześć I. Historia naturalna ogólna, karta tytułowa, Warszawa 1848, licencja PD, Polona

Złagodzenie stosunków politycznych po klęsce Rosji w wojnie krymskiej niespodziewanie otworzyło przed przyrodnikiem nowe możliwości pracy. Komisja Rządowa Przychodów i Skarbu powierzyła mu w 1860 roku misję zalesiania pustek i kształcenia pracowników leśnictwa. Profesor stworzył nowoczesny, świetnie wyposażony Zakład Praktyki Leśnej w Feliksowie koło Broku. Placówka wszechstronnie kształciła słuchaczy w zakresie nauk leśnych i rolnych. Jednocześnie Jastrzębowski realizował drugie z postawionych przed nim zadań. Jak podkreśla Benon Dymek, „[…] zalesianie wytrzebionych lasów było jego pasją, żeby nie rzec powołaniem. To, co inni bezmyślnie wycinali, on starał się racjonalnie odbudować. Zalesianie traktował jako swego rodzaju apostolstwo. Głosił, iż ludzie powinni kochać drzewa. Jak nikt ówczesny rozumiał i czuł, jakie znaczenie dla ludzkości mają lasy, które wówczas były w bardzo złym stanie”.

Pomnik poświęcony pamięci Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego w Broku, fot. Beentree, 2007, licencja CC-BY-SA-4.0, Wikimedia Commons

Rozwój Feliksowa przerwało kolejne powstanie. W 1863 roku słuchacze Zakładu dołączyli do oddziałów partyzanckich. Placówkę zamknięto, sam Jastrzębowski na pewien czas został aresztowany. Zwolniony z więzienia kontynuował prace nad zalesianiem okolic Puszczy Białej i oddawał się publicystyce. W 1874 roku przeszedł na emeryturę. Tuż przed śmiercią zainicjował akcję sadzenia drzew i żywopłotów wzdłuż linii Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Zmarł w 1882 roku. Zapewnił sobie trwałe miejsce w historii za sprawą działalności pedagogicznej i naukowej. Jego projekt zjednoczonej Europy zadziwia świeżością. Biograf profesora, Benon Dymek słusznie podkreśla, że „[…] obecnie, gdy przyroda staje się tak zagrożona, gdy umierają lasy, wiele wskazań Jastrzębowskiego nabiera nowego blasku”.

Ewa Olkuśnik

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Naukowcy
Naukowczynie

Od muzyki do etnografii. Mrówcza praca Oskara Kolberga