Podobizna nastoletniej Marii Wirtemberskiej – przyszłej pisarki i ukochanej córki Izabeli Czartoryskiej – została zamówiona u sławnej w całej Europie portrecistki. Malarka doskonale wywiązała się z zadania, choć… nigdy nie widziała swojej modelki!
Gdy Izabela Czartoryska postanowiła zamówić portret córki u szwajcarskiej artystki Angeliki Kauffmann, ta ceniona malarka kończyła właśnie swój kilkunastoletni pobyt Anglii i przenosiła się do Włoch. Księżna wcale nie musiała jednak wyruszać z dziećmi w daleką drogę do atelier artystki. Złożyła zamówienie listownie. Kauffmann była już bardzo popularną portrecistką w europejskich wyższych sferach – także wśród polskich zleceniodawców – i nierzadko przyjmowała podobne zlecenia.
Angelika Kauffmann, Portret Marii z Czartoryskich Wirtemberskiej, około 1782–1783, Muzeum – Zamek w Łańcucie, dzięki uprzejmości muzeum
Czartoryska przesłała malarce rysunkową podobiznę córki oraz opisała, jak wyobraża sobie kompozycję, wskazując jako wzór jedną z grafik artystki. Nie wiemy, co dokładnie inspirowało księżną. Magdalena Pawłowska w „Roczniku Muzeum Narodowego w Warszawie” (1969) wskazywała, że mogła być to Sława składająca kwiaty na grobie Szekspira. To dzieło Kauffmann stało się w tym czasie szeroko znane i powielano je. Czartoryska chyba musiała z nim się zetknąć, bo szczerze wielbiła autora Romea i Julii. Dekadę później kupiła nawet krzesło pisarza, które zostało ozdobą Domu Gotyckiego w Puławach.
Sława składająca kwiaty na grobie Szekspira, autor wzoru: Angelika Kauffmann, rytownik Francesco Bartolozzi, 1782, Polska Akademia Umiejętności, licencja PD, źródło: PAUart
Zarazem trudno jednoznacznie wskazać grafikę, która tak przypadła do gustu Czartoryskiej, bo podobne motywy były w tym czasie po prostu modne. Wiele dzieł przedstawiało kobiety w antykizujących szatach, stojące przy sarkofagu, urnie czy pomniku. Oddawało to ówczesną fascynację kulturą starożytną, ale miało także całkiem praktyczny wymiar. Artyści mogli ustawić modelkę we wdzięcznej pozie, włożyć w jej ręce kwiaty, pokazać na twarzy zadumę, a także dodać czytelną warstwę symboliczną. Czy portretowana składała komuś hołd, wspominała zmarłego, a może zapewniała o uczuciach? Zależy, obok czego stała.
Carlo Albacini, Popiersie Pallas Ateny, 1794, Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie, źródło: katalog zbiorów
Zapewne Czartoryska zasugerowała przedstawienie Marii pod popiersiem Minerwy, rzymskiej bogini mądrości. Chciała, by córka – wyróżniająca się od dziecka inteligencją – składała hołd patronce uczonych, przystrajając jej pomnik świeżymi kwiatami. Boginię utożsamianą z grecką Ateną można rozpoznać po uniesionym hełmie. Rzeźba stoi na wysokim postumencie ozdobionym reliefem. Kauffmann malowała obraz już we Włoszech, gdzie na pewno nie brakowało jej odpowiednich antycznych wzorców. W ogóle zaczęła wtedy częściej wprowadzać do swoich dzieł elementy zaczerpnięte z mitologii.
Louis François Marteau (?), Paul Joseph Bardou, Portret Marii z Czartoryskich Wirtemberskiej, około 1780, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: Cyfrowe MNW
Kauffmann odtworzyła rysy Marii na podstawie przesłanego rysunku. Dobry portrecista jest jednak w stanie uchwycić nie tylko podobieństwo fizyczne, lecz także pewne cechy psychiczne. Czartoryska pomyślała także o tym, dołączając do zamówienia krótki opis charakteru córki. Podpowiedź matki miała w jakimś stopniu zastąpić artystce bezpośredni kontakt z modelką. Zdaje się, że Kauffmann maksymalnie wykorzystała przesłane wskazówki. Maria od dziecka była bowiem znana ze swojej łagodności, romantycznego usposobienia i dobrego serca. Odbicie tych cech na obrazie stanowią jasna, pastelowa kolorystyka oraz pogodny pejzaż w tle. Nawet zwiewna szata, luźne upięcie ciemnych włosów, lekki rumieniec i nieśmiały uśmiech podkreślają dziewczęcość i delikatność nastoletniej modelki.
Strona tytułowa powieści Marii Wirtemberskiej Malwina czyli Domyślność serca, t. 1, Warszawa 1816, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona
Po tej radosnej atmosferze wkrótce nie pozostał już ślad. W 1784 roku Maria została wydana za mąż za księcia Ludwiga Friedricha Württemberg-Montbéliard. Czartoryscy upatrywali w tym związku korzystnego powinowactwa z rodzinami królewskimi z Prus i Rosji. Jednak wymarzony zięć dał się poznać jako brutalny partner w życiu prywatnym i zdrajca polskich interesów w życiu publicznym (w 1792 roku nie zamierzał walczyć z wojskami rosyjskimi wspierającymi konfederację targowicką). Po kilku latach Maria otrzymała rozwód, ale musiała na zawsze oddać syna pod opiekę męża.
Ilustracja do powieści Marii Wirtemberskiej Malwina czyli Domyślność serca, rytownik Jacques Louis Constant Le Cerf, 1817, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona
Po części prorocze okazało się jednak przedstawienie Minerwy jako patronki panny Czartoryskiej. Maria Wirtemberska zapisała się w historii polskiej literatury sentymentalnym romansem Malwina czyli Domyślność serca (1816), będącym zapowiedzią powieści psychologicznej. W pisarstwie mogła dać upust swojej wrażliwości i romantyczności, które przed laty tak trafnie odmalowała Kauffmann.
Karolina Dzimira-Zarzycka
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU