Czasami była ślimakiem, innym razem ślimacznicą, ale najczęściej mówiono o niej bananówa. O długiej spódnicy szytej z dwóch tkanin połączonych ze sobą pod skosem marzyło na początku lat siedemdziesiątych XX wieku wiele dziewczyn. Swoją popularność w Polsce zawdzięczała głównie Maryli Rodowicz i jej błękitno-białej kreacji zdobionej czarnymi napisami. Również państwowy przemysł odzieżowy dostrzegł ten trend, a przykłady bananowych spódnic krajowej produkcji możemy znaleźć w kolekcji Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Istotny wpływ na modę lat siedemdziesiątych miały ubiory osób należących do ruchu hipisowskiego, który pojawił się pod koniec poprzedniej dekady w Stanach Zjednoczonych. Jego przedstawiciele protestowali przeciwko wojnie i instytucjom krępującym wolność. Najpopularniejszym hasłem społeczności stało się „Czyń miłość, nie wojnę” (Make love, not war), a jednym z najważniejszych wydarzeń w jej historii był Woodstock Festival zorganizowany w Bethel w stanie Nowy Jork w 1969 roku.
Grażyna Rutowska, Dziewczęta przed lodziarnią mieszczącą się w pawilonie przy ulicy Świętokrzyskiej. Na dalszym planie szyld „Pracownia toreb «Ren» Halina Szramowska”, Warszawa, 1972, licencja PD, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Hipisi wyróżniali się wyglądem – mężczyźni nosili długie włosy i brody, a kobiety ubierały się w długie, kolorowe spódnice. Barwne stroje i sposób życia sprawiły, że często określano ich mianem dzieci kwiatów. Styl hipisów nawiązywał do kultury Indian Ameryki Północnej i Południowej oraz estetyki hinduskiej. Ubiory zdobiono motywami kwiatowymi, falbanami, frędzlami czy haftami, które pojawiały się nie tylko w stylizacjach damskich, ale także męskich. Znalazło to oddźwięk w kolekcjach prezentowanych na zagranicznych wybiegach, gdzie również zaczęły królować długie sukienki i spódnice.
Grażyna Rutowska, Przyznanie nagrody „Miss Obiektywu” Danucie Rinn na XII Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Stoją od lewej: Kazimierz Grześkowiak, Maryla Rodowicz, Danuta Rinn, Urszula Sipińska i Jacek Nieżychowski. Niżej Halina Kunicka, Opole, 1974, licencja PD, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Bananówy doskonale wpisywały się w modę na luźne, romantyczne stroje. Pojawiły się na początku lat siedemdziesiątych, a zagraniczne magazyny z wykrojami umożliwiały uszycie spódnicy w warunkach domowych – Polki korzystały najczęściej z niemieckiej „Burdy”. Wzrost popularności bananówy przyszedł wraz z Festiwalem Piosenki w Sopocie w 1973 roku, podczas którego Maryla Rodowicz pojawiła się na scenie w wyjątkowej kreacji. Strój został zaprojektowany specjalnie na tę okazję przez Rafała Olbińskiego – polskiego malarza, grafika i plakacistę. Dół kreacji miał formę bananowej spódnicy uszytej z różnokolorowych klinów, czyli trójkątnych fragmentów tkanin. Błękitny i biały materiał połączono ze sobą naprzemiennie pod skosem, a na co drugim klinie pojawił się napis „Małgośka”. Imię nawiązywało do tytułu piosenki Rodowicz, którą zamierzała wykonać w tym stroju. Motyw zdobiący okładkę płyty z tym samym utworem znalazł się na górze kreacji – dekoracja przedstawiała serce z okiem i łzą. Zaprojektowany przez Olbińskiego wzór naniesiono na tkaninę w Zakładach Jedwabiu Naturalnego „Milanówek”.
Spódnica bananowa, Zakłady Przemysłu Odzieżowego „Latona”, Ozorków, pierwsza połowa lat siedemdziesiątych XX wieku, Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, fot. Piotr Tomczyk, prawa zastrzeżone
Kreacja Rodowicz spopularyzowała bananówę do tego stopnia, że zagościła także w państwowej produkcji. Przykłady spódnic z kolekcji Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi pochodzą z Zakładów Przemysłu Odzieżowego „Latona” w Ozorkowie i Przedsiębiorstwa Produkcji Nakładczej. Pierwsza z nich została uszyta z gładkiej tkaniny w kolorze czerwonym i materiału dekorowanego w kwiaty. Drugą spódnicę wykonano z tkanin w stonowanej kolorystyce nawiązującej do barw ziemi.
Spódnica bananowa, Przedsiębiorstwo Produkcji Nakładczej, Łódź, 1974, Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, fot. Piotr Tomczyk, prawa zastrzeżone
Do bananowych spódnic nosiło się sandały, najczęściej na wysokich koturnach, torebkę na długim pasku i kapelusz z szerokim rondem. Takie stylizacje doskonale wpisywały się w modę na długie oraz luźne ubiory inspirowane wyglądem hipisów. Bananową spódnicę można było znaleźć w ofercie warszawskiego Domu Towarowego „Junior”, ale ze względu na opóźnioną o kilka miesięcy (a czasami nawet o rok lub dłużej) reakcję przemysłu państwowego i ograniczoną liczbę wyrobów wiele dziewczyn musiało szukać innego rozwiązania. Na pomoc przychodziły wtedy mamine obrusy i domowe maszyny do szycia.
Aneta Dmochowska
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU