Na szczytny cel

Popiersie Gemmy Bellincioni Toli Certowiczówny z Muzeum Narodowego w Warszawie

Ponoć wydała przeszło 20 000 koron na Szkołę Sztuk Pięknych dla Kobiet, którą przez kilka lat prowadziła w Krakowie. Tola Certowiczówna była równie ofiarna, co zdecydowana – chciała jak najlepiej wykształcić młodsze koleżanki. Szczególnie rzeźbiarki.

 

„Na salonie Krywulta wystawiono już płaskorzeźbę panny kanoniczki tutejszej, utalentowanej artystki rzeźbiarki, Toli Certowiczówny, którą przeznaczyła ona na rzecz Towarzystwa opieki nad chorymi nieuleczalnymi. Jest to wyborny portret znanej i takim powodzeniem cieszącej się zawsze w operze naszej Gemmy Bellincioni” – informował w kwietniu 1905 roku „Kurier Warszawski”. Salon Aleksandra Krywulta należał obok Zachęty do najważniejszych warszawskich galerii. Redakcja dodawała: „Nie wątpimy, że dzieło sztuki na cel tak szlachetny znajdzie niezwłocznie chętnego nabywcę”.

Tola Certowiczówna, Popiersie Gemmy Bellincioni, 1905, Muzeum Narodowe w Warszawie,

Tola Certowiczówna, Popiersie Gemmy Bellincioni, 1905, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: Cyfrowe MNW

Gemma Bellincioni to włoska śpiewaczka operowa, dobrze znana także polskim wielbicielom i wielbicielkom muzyki. W samym 1904 roku występowała w Krakowie i Warszawie oraz po raz pierwszy we Lwowie. Jeśli jej popiersie było już gotowe i wystawiane kolejnej wiosny, to być może Bellincioni pozowała rzeźbiarce podczas jednego z tych pobytów (Certowiczówna przeprowadziła się w tym czasie z Krakowa do Warszawy). Liczne fotografie gwiazdy potwierdzają, że artystka sprawnie odtworzyła cechy charakterystyczne modelki: duże oczy, wyraźnie zarysowany łuk brwi, dość wydatny, ale kształtny nos. Na zdjęciach Bellincioni z tego okresu widać też taką samą, modną wówczas fryzurę – z przedziałkiem na środku i włosami wysoko upiętymi po bokach.

Portret Gemmy Bellincioni, fotografia z dedykacją dla Aleksandra Rajchmana z 20 grudnia 1901, Muzeum Narodowe w WarszawiePortret Gemmy Bellincioni, fotografia z dedykacją dla Aleksandra Rajchmana z 20 grudnia 1901, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: Cyfrowe MNW

Duże kwiaty ozdabiają nagi dekolt śpiewaczki i okalają jej szyję. Trudno powiedzieć, czy ten dekoracyjny motyw nawiązywał do konkretnego kostiumu Bellincioni lub do wybranej roli operowej. Rozbudowana garderoba stanowiła ważne dopełnienie jej kreacji scenicznych. Lwowska „Gazeta Narodowa” przy okazji występów Włoszki w mieście opublikowała nawet artykuł zatytułowany Dla pań słów kilka o toaletach i kostiumach Gemmy Bellincioni. Śpiewaczka zmieniała suknie kilkakrotnie podczas jednego przedstawienia. „Są to stroje nadzwyczajne i prawdziwie artystyczne, zupełnie zastosowane do charakteru roli” – podkreślał dziennik.

    Uczennice Wyższych Kursów dla Kobiet doktora Adriana Baranieckiego w Krakowie, między innymi Antonina Rożniatowska (pierwsza od lewej), Olga Boznańska (pierwsza od prawej) i Tola Certowiczówna (stoi obok), fot. Awit Szubert, przed 1882 (?), Muzeum Narodowe w Krakowie, licencja PD, źródło: Rynek i Sztuka  https://rynekisztuka.pl/2023/03/08/wystawa-bez-gorestu-mnw-rzezba/

Uczennice Wyższych Kursów dla Kobiet doktora Adriana Baranieckiego w Krakowie, między innymi Antonina Rożniatowska (pierwsza od lewej), Olga Boznańska (pierwsza od prawej) i Tola Certowiczówna (stoi obok), fot. Awit Szubert, przed 1882 (?), Muzeum Narodowe w Krakowie, licencja PD, źródło: Rynek i Sztuka

Certowiczówna odkuła popiersie Bellincioni w białym marmurze. Gładka cera śpiewaczki kontrastuje z partiami kwiatów, które ożywiają kompozycję głębszym światłocieniem. „Do rzędu tych niewielu polskich «artystek-rzeźbiarek», nie «dyletantek» należy bezsprzecznie p. Tola Certowiczówna, przynosząca swymi pracami zaszczyt polskiej rzeźbie. Oprócz wybitnego talentu, trzeba jej przyznać dużo fachowej umiejętności w zakresie plastyki, umiejętności, zdobytej poważnymi a wytrwałymi studiami” – przyznawał Józef Nekanda-Trepka na łamach „Tygodnika Illustrowanego” w 1902 roku. Polskich rzeźbiarek było mniej niż malarek, bo rzeźba wciąż uchodziła za dziedzinę sztuki mniej odpowiednią dla kobiet, jako wymagająca siły i fizycznej pracy z materiałem.

 Tola Certowiczówna, Akt siedzącego mężczyzny, około 1888, Muzeum Narodowe w Warszawie

Tola Certowiczówna, Akt siedzącego mężczyzny, około 1888, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: Cyfrowe MNW

 

Certowiczówna najpierw kształciła się pod okiem Marcelego Guyskiego na krakowskich Kursach Baranieckiego. W 1882 roku wyjechała do Paryża, gdzie spędziła ponad dekadę. Uczyła się w Académie Julian u Antonina Mercié i Henriego Chapu oraz w pracowni René de Saint-Marceaux. Po powrocie do Krakowa założyła w 1897 roku Szkołę Sztuk Pięknych dla Kobiet. Takie marzenie snuło w tym czasie wiele młodych artystek, dla których akademie sztuk pięknych pozostawały zamknięte. Jedną z uczennic Certowiczówny była Maria Niedzielska, która później sama założyła w Krakowie szkołę o podobnym profilu.

Tola Certowiczówna, Pokora, przed 1918, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: Cyfrowe MNW

Certowiczówna osobiście uczyła rzeźby, natomiast zajęcia z malarstwa i rysunku prowadzili między innymi Jacek Malczewski i Włodzimierz Tetmajer. Artystka wprowadziła do programu nowoczesne rozwiązania, które poznała za granicą. Na wzór szkół paryskich organizowała kwartalne konkursy z nagrodami, a najzdolniejszym uczennicom fundowała co roku medale. Zadbała także o studia z żywego modela, który pozował osiem godzin dziennie. Choć kursy cieszyły się dużym zainteresowaniem, Certowiczówna nie uzyskała żadnego wsparcia finansowego i była zmuszona zamknąć szkołę w 1901 roku.

Tola Certowiczówna, Morfeusz, 1889, Muzeum Narodowe w Krakowie, licencja PD, źródło: Zbiory Cyfrowe MNK

„Kurier Warszawski”, informując o wystawieniu popiersia Bellincioni, nazywał Certowiczównę „panną kanoniczką”. Rzeźbiarka w grudniu 1904 roku wstąpiła bowiem do Zgromadzenia Panien Kanoniczek, czyli świeckiego stowarzyszenia zajmującego się w Warszawie działalnością dobroczynną. Certowiczówna nie zrezygnowała z pracy artystycznej, ale równolegle poświęcała się działalności społecznej (prowadziła internat dla chłopców), a w jej twórczości ważne miejsce zajęła tematyka religijna. Zmarła 21 września 1918 roku. We wspomnieniach pośmiertnych podkreślano nie tylko talent, ale i hojność Certowiczówny. Do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie przekazała brązową statuę Morfeusza, a kościołowi na Skałce podarowała rzeźbę Augustyna Kordeckiego.

Karolina Dzimira-Zarzycka

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Królewskie gipsy straszą studentów… O kolekcji kopii rzeźb zgromadzonej przez króla Stanisława Augusta

Akt w czterech odsłonach. "Rytm" Henryka Kuny ze zbiorów Muzeum Rzeźby imienia Xawerego Dunikowskiego, oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie

Mały celebryta.  "Henryk Lubomirski jako Amor" Antonia Canovy z Muzeum – Zamku w Łańcucie

Bez skrzydeł, ale ze śmigłem. Modele do pomnika Lotnika Edwarda Wittiga ze zbiorów Muzeum Rzeźby imienia Xawerego Dunikowskiego, oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie

Sport to rzeźba. W warszawskiej pracowni Olgi Niewskiej

Król-zbieracz i król-wychowawca. Jak i dlaczego Stanisław August Poniatowski gromadził kolekcję rzeźbiarską?

Twarze polskiej kultury. Cykl "Głowy wawelskie" Xawerego Dunikowskiego z kolekcji Muzeum Rzeźby imienia Xawerego Dunikowskiego, oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie