Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu, którą w 1929 roku zwiedziły miliony, stała się wizytówką II Rzeczypospolitej nie tylko w handlu, przemyśle czy nauce, ale i architekturze. W lśniących pawilonach widać było wyraźny wpływ Bohdana Lacherta, czołowego polskiego architekta tamtego okresu. Budynek Centro-Cementu jego autorstwa jaśniał na wystawie niczym symbol nowoczesności, obecnie zaś jego projekt możemy podziwiać w zbiorach Muzeum Architektury we Wrocławiu.
Funkcjonalistyczne i minimalistyczne pawilony Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu (PeWuKa), o prostych kształtach i podstawowych kolorach, zostały zaprojektowane przez prawdziwe gwiazdy architektoniczne II Rzeczypospolitej. Pawilon Nawozów Sztucznych wyszedł spod ręki Szymona Syrkusa, Bohdan Pniewski zaś nadzorował Pawilon Pięknej Pani. Modernistyczne formy architektury były oprawą równie nowoczesnych tematów, zarówno przemysłowych, naukowych, jak i obyczajowych.
Centro-Cement, widok perspektywiczny od frontu, Muzeum Architektury we Wrocławiu MAt IIIb-745/1, dzięki uprzejmości muzeum
Bezsprzecznie intrygujący dla publiczności tamtych czasów musiał być Pawilon Pracy Kobiet, sfinansowany i stworzony wyłącznie przez kobiety. Budynek projektu architektki Anatolii Hryniewieckiej-Piotrowskiej stanowił prawdziwą manifestację ówczesnych środowisk postępowych i emancypacyjnych. Jego geometryczne kształty mogą przywodzić na myśl inny przykład architektury modernistycznej dwudziestolecia międzywojennego: willę Lachertów na Saskiej Kępie. I bez wątpienia Bohdan Lachert, wielki propagator modernizmu, odcisnął swój ślad na architekturze PeWuKa.
Pawilon Pracy Kobiet, projekt Anatolia Hryniewiecka-Piotrowska, licencja PD, Wikimedia Commons
Urodził się w Moskwie u zarania XX wieku, po wojnie zaś zaczął studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Wytrzymał na nich rok – już w 1920 przerzucił się na studiowanie architektury, gdzie poznał Józefa Szanajcę. Tak rozpoczęły się ich długoletnia znajomość i współpraca zawodowa. Lachert i Szanajca stworzyli wzorcowy tandem zajmujący się palącymi problemami ówczesnej architektury: mieszkalnictwem, najnowszą technologią, kwestiami społecznymi. Projektowali nowe budownictwo mieszkalne mające dać szerokim masom tak upragnione wówczas światło, zieleń i powietrze. Razem wstąpili do Praesensu – grupy skupiającej awangardowych architektów i artystów.
Dom Bohdana Lacherta przy ulicy Katowickiej w Warszawie, 1935, licencja PD, Wikimedia Commons
Należały do nich takie architektoniczne małżeństwa, jak Szymon i Helena Syrkusowie, Barbara i Stanisław Brukalscy, a także Władysław Strzemiński i Katarzyna Kobro, para kluczowa dla rozwoju polskiej sztuki abstrakcyjnej. W grupie tej przenikały się wpływy holenderskiego neoplastycyzmu, radzieckiego konstruktywizmu i niemieckiego Bauhausu. Odzierając sztukę (i architekturę) z nadmiaru historycznych ornamentów, chciano stworzyć ponadczasowy i ponadregionalny język plastyczny, zrozumiały dla każdego – oparty na podstawowych kształtach, bryłach i kolorach.
Centro-Cement, przekrój poprzeczny, Muzeum Architektury we Wrocławiu MAt IIIb-747/3, dzięki uprzejmości muzeum
Z tych idei czerpał właśnie duet młodych architektów, co widać w ich projektach domów mieszkalnych, w tym willi Lacherta i jego żony Ireny, zachowanych w zbiorach Muzeum Architektury we Wrocławiu. Międzynarodowy rozgłos zdobyli zaś niedługo przed PeWuKa, w 1927 roku, gdy wzięli udział w konkursie na siedzibę Ligi Narodów w Genewie. I chociaż go nie wygrali, ich projekt zachwycił guru ówczesnej architektury – Le Corbusiera. Niestety, współpraca Lacherta i Szanajcy została brutalnie przerwana w 1939 roku, gdyż Józef zginął w pierwszym miesiącu wojny.
Centro-Cement, widok perspektywiczny wnętrza, Muzeum Architektury we Wrocławiu MAt IIIb-748/3, dzięki uprzejmości muzeum
Lecz w 1929 roku przyszłość malowała się w zupełnie innych barwach, a architekci pełni byli nadziei na lepsze jutro, które chcieli współtworzyć. Na poznańskiej PeWuKa Lachert zaprojektował Pawilon Związku Polskich Fabryk Portland-Cement, zwany też Centro-Cementem. Widać w nim plastyczne i swobodne podejście architekta do bryły i elewacji budynku, zwłaszcza przez stosowanie kontrastu faktur i materiałów: szkła i betonu. Nowy materiał umożliwiał projektowanie krętych i zaokrąglonych kształtów, w tym daszków, logii i klatek schodowych, które mogły przywodzić na myśl architekturę okrętową. Został opracowany projekt nie tylko głównego pawilonu, lecz i małej architektury wokół, jak lampy i ławki, które również powtarzały okrągłe kształty, nadając całemu otoczeniu wrażenie spójnej całości. Do przestronnych wnętrz docierało światło naturalne dzięki zastosowaniu wielkich, jak na owe czasy, okien.
Centro-Cement, widok pawilonu w bliższej perspektywie, Muzeum Architektury we Wrocławiu MAt IIIb-831/2/F, dzięki uprzejmości muzeum
Repertuar rozwiązań, których użyto w pawilonie Centro-Cementu, był charakterystyczny dla kolejnych budynków młodego architekta, a najlepszy okres twórczości miał dopiero nadejść. Lachert i Szanajcą stali się forpocztą polskiego modernizmu. Ich portfolio wypełniło się projektami zielonych willi i osiedli, prestiżowych gmachów użyteczności publicznej. Uświetnił je także pawilon na kolejnej wystawie, tym razem światowej, w Paryżu w 1937 roku. Pomimo traumy wojennej i bolesnej śmierci przyjaciela i najbliższego współpracownika Lachert pozostał czynnym architektem i nawet długo po wojnie uczestniczył w odbudowie kraju, zachowując swój pęd ku innowacjom i zmodernizowaniu polskiej architektury.
Adam Pacholak
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU