Moda się zmienia, ale dobre projekty są ponadczasowe. Naczynia z huty „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej gościły niemal w każdym domu. Pojawiały się w dni powszednie i od święta na naszych stołach – nikt nie znał ich nazw, ale nie dało sie zapomnieć charakterystycznych odciśniętych w szkle dekoracji. Po pół wieku projekty Eryki i Jana Sylwestra Drostów z naczyń codziennego użytku zyskały miano „ikon designu”.
„Asteroid”, „Radiant”, „Diatret” czy „Cora”, „Igloo”, „Sahara” to nazwy najbardziej znanych serii naczyniowych zaprojektowanych przez małżeństwo Erykę i Jana Sylwestra Drostów, którzy przez blisko 40 lat pracowali w hucie „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej. Oboje są absolwentami wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych (obecnie Akademia Sztuk Pięknych), jedynej uczelni w Polsce, która posiada specjalistyczny Wydział Szkła. Eryka ukończyła studia w 1957 roku, Jan rok później. Ona początkowo pracowała jako projektantka form i dekoracji w Zakładach Porcelany w Bogucicach, on od 1960 roku kierował Ośrodkiem Wzorcującym huty „Ząbkowice”.
Wazoniki, projekt Eryka Trzewik-Drost, lata sześćdziesiąte XX wieku, Huta Szkła Gospodarczego „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej, szkło sodowe barwione w masie, prasowane, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, fot. Arkadiusz Podstawka, dzięki uprzejmości muzeum
Wytwórnia ta specjalizowała się w szkle prasowanym, którego technologia, upowszechniona w latach trzydziestych XIX wieku (wynalazek amerykański), błyskawicznie znalazła zastosowanie na całym świecie, bowiem dawała możliwość szybszej i ekonomiczniejszej produkcji naczyń użytkowych dla masowego odbiorcy. Ich formy wzorowano na kosztowniejszych w wytwarzaniu grawerowanych szkłach kryształowych, stąd też niekiedy zwano je nieco pogardliwie „tanim kryształem”.
Wazony, projekt Jan Sylwester Drost, lata sześćdziesiąte XX wieku, Huta Szkła Gospodarczego „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej, szkło sodowe barwione w masie, prasowane, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, fot. Arkadiusz Podstawka, dzięki uprzejmości muzeum
Ambicją młodego Drosta było stworzenie nowoczesnych wzorów, które zrywałyby z tradycją imitującej kryształ prasówki (tak określano potocznie szkło prasowane). Już jego pierwsze propozycje wazonów, które nazwał „optycznymi”, wytyczyły nowe kierunki rozwoju wzornictwa huty „Ząbkowice”. Proste kubiczne formy operowały oryginalnymi sposobami dekoracji – zewnętrzną część pokrywał segmentowy relief (wypukła lub wklęsła dekoracja) w postaci biegnących poziomo linii. Zdobione było także wnętrze wazonów – reliefem o podobnej strukturze, lecz układającym się pionowo. Dzięki temu zabiegowi naczynie zyskiwało – zwłaszcza gdy przenikało je światło – niezwykły optyczny efekt przestrzenności.
Zestaw szkieł użytkowych „Diatret”, projekt Jan Sylwester Drost, 1973, Huta Szkła Gospodarczego „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej, szkło sodowe barwione w masie, prasowane, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, fot. Arkadiusz Podstawka, dzięki uprzejmości muzeum
Drost miał talent do eksperymentów i poszukiwań nowych rozwiązań technicznych. Przebywając na stypendium artystycznym, na które w 1972 roku wyjechał do Szwecji, mógł zobaczyć, jak pracują hutnicy i projektanci w najznamienitszych europejskich hutach szkła. Jedno z zaobserwowanych tam rozwiązań postanowił wypróbować także w hucie „Ząbkowice”. Tak około 1973 roku pojawiły się tu pierwsze naczynia realizowane w tak zwanych formach otwartych, czyli bez użycia obejmy zwanej kapslem. Dzięki temu naczynie zyskiwało bardzo efektowną, miękko profilowaną krawędź. I jednocześnie każdy niemal wyrób był nieco inny, w zależności od tego, jak masa szklana została rozprowadzona przy krawędzi formy.
Zestaw naczyń użytkowych „Cora”, projekt Eryka Trzewik-Drost, 1978, Huta Szkła Gospodarczego „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej, szkło sodowe, prasowane, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, fot. Arkadiusz Podstawka, dzięki uprzejmości muzeum
Do uznawanych dziś za kultowe projektów Drosta należą powstałe kolejno „Diatret” (1973), „Asteroid” (1975) i „Radiant” (1976). Pierwszy to majstersztyk wykonany w technice szkła prasowanego, a inspiracją dla niego stały się słynne antyczne wazony, których korpus otaczała misterna przestrzenna szklana siateczka, zwane właśnie diatretum. „Radiant” zachwyca niezwykłą aureolą z małych kulek, wyrastającą na krawędziach wazonów i mis, najbardziej popularny dziś „Asteroid” zaś urzeka dekoracją pokrywającą powierzchnie naczyń – wzorem z mniejszych i większych „kuleczek” rozsianych na zmrożonej fakturowej powierzchni.
Zestaw pojemników „Conti”, projekt Eryka Trzewik-Drost, 1966–1967, Huta Szkła Gospodarczego „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej, szkło sodowe barwione w masie, prasowane, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, fot. Arkadiusz Podstawka, dzięki uprzejmości muzeum
Równie atrakcyjne desenie przygotowywała do swoich projektów Eryka Trzewik-Drost, która rozpoczęła pracę w hucie „Ząbkowice” w 1965 roku. Spod jej ręki wyszła między innymi popularna seria talerzy „Sahara”, o delikatnej gruzełkowatej fakturze przypominającej strukturę piasku. Jednak niewątpliwie najbardziej znanym wzorem jest „Cora”. Dekoracja ta powstała w 1978 roku i początkowo projektantka chciała nazwać ją „Frędzle”… A to dlatego, że bezpośrednią inspirację i model stanowiła zwykła dziergana na szydełku okrągła serwetka. Wzór ten artystka odcisnęła w gipsie, a następnie przeniosła na metalową formę, w której prasowano naczynia. I tak powstała seria pater, talerzy, talerzyków, misek, salaterek i pucharków o oryginalnej szklanej powierzchni chropawej, lekko obłej fakturze i wyrazistym zdobieniu w postaci promieniście układających się kolejnych rzędów wzoru odciśniętego z mulinowej robótki.
Wazon z zestawu „Asteroid”, projekt Jan Sylwester Drost, 1975, Huta Szkła Gospodarczego „Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej, szkło sodowe, prasowane, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, fot. Arkadiusz Podstawka, dzięki uprzejmości muzeum
Ząbkowickie szkła projektu Eryki i Jana Drostów produkowano w szkle bezbarwnym, ale również kolorowym. Skala barw jest dziś wyzwaniem dla kolekcjonerów, którzy chcieliby posiadać szkła w kolorach morskim, kobaltowym, zielonym, topazowym, pomarańczowym, rubinowym, hialitowym (czarny) czy opakowym (biały). Zajrzyjcie do swoich kredensów i szafek, tam na pewno znajdziecie jakiś szklany drobiazg z huty „Ząbkowice”!
Barbara Banaś
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU