Jego życie porównywano do żywotów rycerzy z pieśni Ariosta. I takie też było. Kiedy w 1440 roku stryj słynnego Zbigniewa Oleśnickiego, Dobiesław wydawał ostatnie tchnienie, mógł nazwać siebie człowiekiem pod każdym względem spełnionym. W prezbiterium kościoła pod wezwaniem Świętego Zygmunta w Siennie znajduje się wykuta w pińczowskim kamieniu tablica erekcyjna ukazująca go jako fundatora i rycerza.
Wielki mistrz zakonu krzyżackiego tracił cierpliwość. Kogo by nie wystawił, ostatnie słowo i tak należało do Dobiesława. A przecież panu z Oleśnicy przychodziło mierzyć się z najprzedniejszymi rycerzami, z rycerską elitą zachodniej Europy. Jagiełło z pewnością celowo na zakończenie turnieju chciał upokorzyć Konrada von Jungingena. Niedoczekanie! I posłał przeciw Dobiesławowi kolejnego rycerza. Nie mógł przewidzieć, że będzie ich tak wysyłał do trzeciej nad ranem, a Dobiesław ani nie zmęczy się, ani nie straci animuszu. Ostatecznie zatriumfuje w blasku pochodni, a jego zwycięstwo odbije się szerokim echem w całej Europie.
Tablica erekcyjna kościoła pod wezwaniem Świętego Zygmunta w Siennie ukazująca fundatora Dobiesława z Oleśnicy i jego małżonkę Katarzynę, fot. Wereszczyński-Korczak, licencja CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
Opisany turniej odbył się w 1404 roku. Dobiesław jeszcze wielokrotnie potem dał się Krzyżakom we znaki. Tak było pod Grunwaldem oraz w czasie oblężenia Malborka i Radzynia. Pod Grunwald wystawił własną chorągiew. Długosz wymienił ją jako 38. Jego bohaterstwo na polu bitewnym zapewniło mu miejsce na kartach Sienkiewiczowskich Krzyżaków, gdzie spotykamy go samotnie szarżującego na wroga.
„Dopiero wyskoczył Dobko z Oleśnicy naprzeciw pędzącego w przedzie wielkiego mistrza i poznał go po płaszczu, po tarczy i po złotym wielkim relikwiarzu, który on nosił na piersiach, na pancerzu. Ale nie śmiał uderzyć kopią polski rycerz w relikwiarz, choć niezmiernie siłą mistrza przewyższał, więc ów podbił mu ostrze do góry, zranił nieco konia, po czym minąwszy się zatoczyli koło i rozbiegli się, każdy ku swoim”.
Kościół pod wezwaniem Świętego Zygmunta w Siennie ufundowany przez Dobiesława z Oleśnicy w 1431 roku, fot. licencja CC BY-SA 3.0 pl, Wikimedia Commons
Za lojalność i waleczność czekały Dobiesława nagrody i zaszczyty. Król okazał swą wdzięczność, przekazując mu dowództwo Koprzywna, a wkrótce potem kasztelanię wojnicką. Rok 1413 zastał naszego bohatera w Horodle, gdzie uczestniczył w zawarciu unii między Polską a Litwą. Był jednym z 43 „prześwietnych, potężnych i przedsiębiorczych” panów, którzy dokument przypieczętowali. Kolejne lata przynosiły dostojeństwa: kasztelanię sandomierską i lubelską oraz tytuły: wojewody i senatora.
Opactwo na Świętym Krzyżu, gdzie po śmierci, jak inni członkowie rodu, spoczął Dobiesław z Oleśnicy, fot. licencja CC BY-SA 3.0 pl, Wikimedia Commons
Również w życiu osobistym pomyślność go nie opuszczała. Jak każdy możny pan małżeństwo zawarł z myślą o korzyściach politycznych i materialnych, ale z Katarzyną, córką podskarbiego Jagiełły, Dymitra z Goraja, połączyło go również szczere uczucie, co w owym czasie było rzadkością. Razem doczekali się dwunastu synów i trzech córek. Ich dzieci dały początek rodowi Sienińskich, który nazwę wziął od odziedziczonej majętności Sienno. O związkach tej linii rodu ze Siennem przypomina piękna tablica erekcyjna w kościele pod wezwaniem Świętego Zygmunta. Świątynię tę ufundował Dobiesław w 1431 roku. Już po jego śmierci została poświęcona przez jego bratanka, kardynała Zbigniewa Oleśnickiego. W prezbiterium na wykutej w pińczowskim kamieniu tablicy widzimy Dobiesława w stroju rycerskim, z mieczem przypasanym u boku, klęczącego przed Marią z Dzieciątkiem. Ofiarowuje im sieneński kościół. Przy nim herb Dębno. Za nim patron kościoła, święty Zygmunt w koronie. Po przeciwnej stronie, również na klęczkach, małżonka Dobiesława, Katarzyna. Przy niej herb Korczak. Za nią jej święta patronka w koronie. Uwagę zwraca wspaniały gotycki tron z iglicami, na którym zasiada Maria. Cała kompozycja zachwyca bogactwem szczegółów i misternością wykonania.
Kaplica Oleśnickich na Świętym Krzyżu, licencja CC BY-SA 2.5, Wikimedia Commons
Nie jest to jedyna pamiątka po Dobiesławie. Po śmierci, jak inni członkowie rodu, został on pochowany w opactwie na Świętym Krzyżu. Tamtejsze epitafium brzmi: „Roku 1440 zmarł pan Dobiesław z Oleśnicy wojewoda sandomierski mający małżonkę panią Katarzynę córkę Dymitra de Bożydar zawołania Korczak alias Wręby razem mający dwunastu synów, mianowicie: Jana – kasztelana, Piotra (łowczego sandomierskiego), Pawła, Jakuba – arcybiskupa gnieźnieńskiego, Dawida – archidiakona sandomierskiego, Demetriusa – prepozyta skarbimierskiego, kanonika gnieźnieńskiego, krakowskiego etc., Andrzeja – wojewodę Sandomierza, Mateusza, Zygmunta, Victora, Zbigniewa i Marcina – dziecko; Córki: Katarzynę, Elżbietę i Dorotę, zaślubioną wielkiemu panu Janowi z Koniecpola kanclerzowi króla Polski”.
Katarzyna Ogrodnik-Fujcik
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU