Cztery modele do pomnika Lotnika wykonane przez Edwarda Wittiga zostały włączone do zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie w 1945 roku, czyli trzynaście lat po odsłonięciu monumentu na placu Unii Lubelskiej w Warszawie i dwa lata po rozebraniu figury przez hitlerowców z zamiarem przetopienia na broń. Być może już wtedy przyjęcie modeli do muzeum dawało nadzieję na rekonstrukcję pomnika w przyszłości. Doszło do tego dopiero w 1967 roku. U zbiegu ulic Żwirki i Wigury oraz Wawelskiej ustawiono wtedy rekonstrukcję pomnika autorstwa Alfreda Jesiona, który korzystał z dokumentacji historycznej i części monumentu, odnalezionych na terenie fabryki Lilpopa.
Cofnijmy się jednak w czasie. Pomnik Lotnika miał swoje dwa początki. Pierwszy wiązał się z niezrealizowanym pomysłem na upamiętnienie kapitana Stefana Bastyra, dowódcy 3 Dywizjonu Lotniczego we Lwowie w 1920 roku. Drugi początek to rok 1922, w którym z inicjatywy Departamentu Lotnictwa Ministerstwa Spraw Wojskowych powstał komitet budowy pomnika, a Wittig przygotował pierwszy projekt.
Edward Wittig, model pomnika Lotnika, około 1922, Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego, oddział Muzeum Narodowe w Warszawie, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie
W zbiorach Muzeum Rzeźby, oddziału Muzeum Narodowego w Warszawie, znajduje się niedatowany szkicowy model pomnika. Mierzy zaledwie 39 centymetrów. Przedstawia mężczyznę w kontrapoście (ciężar ciała przeniesiony na jedną nogą, a druga jest swobodnie podparta) z jedną ręką wspartą na biodrze, drugą – na śmigle. Brak mu jeszcze detali zgodnych z ostatnią formą monumentu: kombinezonu, czapki pilotki, okularów, a także opracowania głowy. Ostateczną kompozycję odwzorowują dopiero dwa gipsowe modele w większej skali (odpowiednio 84 i 97 centymetrów). Lotnik zyskał nie tylko strój, ale i rysy twarzy, a u jego stóp wyłonił się częściowo abstrakcyjny kształt chmur i sterowników samolotu. Pod opiekę muzeum zaraz po wojnie trafiła także ponadnaturalnych rozmiarów Głowa Lotnika, otulona szczelnie kołnierzem.
Edward Wittig, projekt pomnika Lotnika, 1922, Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego, oddział Muzeum Narodowe w Warszawie, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie
Praca nad pomnikiem Lotnika trwała dekadę. Podstawowa trudność wiązała się ze znalezieniem odpowiedniej pracowni, w której można by przygotować model pomnika w skali 1 : 1 o szacowanej wysokości ponad 6 metrów. Pracownię zorganizowano przy ulicy Senatorskiej 15 w bocznej przybudówce Pałacu Prymasowskiego. Wittig ukończył gliniany model pomnika w 1923 roku, a następnie przygotował wersję gipsową również w docelowych wymiarach.
Komitet budowy Pomnika Lotnika przy modelu pomnika autorstwa artysty rzeźbiarza Edwarda Wittiga, maj 1927, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Na podstawie gipsu słynny warszawski zakład odlewniczy L. Krantza i T. Łempickiego wykonał odlew w brązie. Prace nad tym gigantem zostały przeprowadzone w specjalnych rusztowaniach na przyzakładowym podwórzu, a wykończenia odlewu, czyli cyzelowania i patynowania podjął się sam Wittig. Po kolejnym roku prac i skomplikowanym montażu lotnika na granitowym postumencie, 11 listopada 1932 roku oficjalnie odsłonięto pomnik.
Edward Wittig, Głowa Lotnika, około 1922–1932, Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego, oddział Muzeum Narodowe w Warszawie, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie
Koncepcję monumentu przygotowaną przez Wittiga z różnych powodów możemy uznać za nowoczesną. Po pierwsze, rzeźbiarz zrezygnował z powtarzalnych w sztuce metafor: skrzydeł, aniołów, orłów. Nie zdecydował się też na stworzenie iluzji wnoszenia postaci. Po drugie, przedstawił postać lotnika we współczesnym, workowatym kombinezonie. Po trzecie, odstąpił od umieszczenia bohatera w narracyjnym scenariuszu – ten lotnik po prostu stoi, i to w pozie dość swobodnej, pozbawionej patosu. (Według niektórych interpretacji chmury, sterownik i śmigło mogą jednak stanowić tropy prowadzące do zobaczenia w postaci dzielnego lotnika po katastrofie lub odwrotnie: lotnika-konstruktora). Po czwarte, pomnik Wittiga wpisuje upamiętnienie lotników poległych w czasie I wojny światowej w szerszy kontekst fascynacji lotnictwem jako nowoczesną formą obrony, ale też stylu życia. W tym sensie jest nie tylko nagrobkiem ku czci, ale także wyrazem entuzjazmu dla nowej inżynierii i rozwijającej się gospodarki.
Pomnik Lotnika na Placu Unii Lubelskiej w Warszawie, lata 30., licencja PD, Wikimedia Commons
Grupę czterech modeli do pomnika Lotnika dopełnia jeszcze jeden niewielki odlew w brązie, przekazany do muzeum w 1964 roku. Przedstawia ostateczną kompozycję przymocowaną do marmurowego postumentu, co mogło służyć znalezieniu odpowiedniej proporcji między figurą a kamiennym prostopadłościanem. To zestawienie pięciu rzeźb w zbiorach muzeum daje wyjątkową szansę prześledzenia kolejnych etapów pracy nad monumentem, co jest szczególnie istotne w przypadku dzieła zaginionego. Zakrawa jednak na ironię, że pomnik wykonany brązie – w jednej z najtrwalszych technik – udało się zrekonstruować dzięki rzeźbom powstałym w materiale najbardziej narażonym na zniszczenie, czyli gipsie.
Katarzyna Kucharska-Hornung
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU