Jak zdobyć rękę panny,

czyli odważny poradnik Aleksandra Pawła Zatorskiego

Współcześnie w każdej większej księgarni znajdziemy dział z poradnikami. Jednak literatura tego typu stała się popularna już w epoce staropolskiej. Porady dotyczyły wówczas głównie dobrych manier i życia w pobożności. Na tym tle wyróżnia się książka Aleksandra Pawła Zatorskiego, który szczegółowo opisał, jak zdobyć rękę panny. Były to porady tyleż oryginalne, co kontrowersyjne.

 

Aleksander Paweł Zatorski żył i tworzył w XVIII wieku. Pochodził z rodziny drobnoszlacheckiej i początkowo swoją przyszłość wiązał z Kościołem, w związku z czym wstąpił do zakonu pijarów. Jego kariera duchowna nie trwała jednak długo, plotki głosiły, że zakon opuścił z powodu problemów miłosnych. Miał jednak szczęście, bo los obdarzył go talentem pisarskim, który skrzętnie wykorzystał, pracując jako prywatny sekretarz Stanisława Lubomirskiego i pisząc książki pod pseudonimem Podgórzanin. W 1746 roku ukazał się jego poradnik dla młodych kawalerów, pod tytułem Uwagi do zupełnego zabierających się w stan małżeński szczęścia służące… Publikacja składa się z dwóch części. Pierwsza zawiera ogólne porady dotyczące życia i właściwego zachowania młodego mężczyzny, niezbyt zresztą oryginalne. Ciekawsza jest druga część, czyli instrukcje, jak zdobyć rękę panny, bardzo praktyczne i nowatorskie, bez zbędnego moralizatorstwa i świętoszkowatości. Cóż zatem można wyczytać w poradniku „Podgórzanina”?

Portret damy w białej sukni i pudrowanej wysokiej peruce, malarz nieznany, ok. 1780, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja PD, źródło: cyfrowe MNW

Jedną z pierwszych porad dla kawalera stanowiła ocena swoich możliwości… finansowych. Zaloty nie były bowiem tanim przedsięwzięciem. Dlatego należało nie tylko rozważyć, czy starającego się stać na prezenty, którymi wypadało obdarowywać pannę i jej bliskich, by zaskarbić ich przychylność. Bardzo praktycznie Zatorski radził, by swojej wybrance ofiarować takie podarki, które przydadzą się obojgu młodym po ślubie. Ważne, aby starać się tylko o jedną pannę jednocześnie. Pozwalało to uniknąć różnych niezręcznych sytuacji i złej opinii: „[…] w jednym by cię miejscu filutem, w drugim, pędziwiatrem, w trzecim, płochym, niestatecznym, w innym wiarołomcą nazywano”. Gdy już kawaler zdecydował się na jedną pannę, powinien jak najczęściej przebywać w jej otoczeniu. Warto by przychylnie nastawić przyjaciół rodziny i sąsiadów, zrobić dobre wrażenie na matce, zaprzyjaźnić się z bratem panny. Następnym krokiem było uzyskanie zaproszenia do domu panny. Wcześniej koniecznie należało dowiedzieć się jak najwięcej o swojej wybrance, o jej upodobaniach i charakterze. Chodziło o to, by w czasie rozmowy jak najlepiej trafić w jej gust. Niektórzy kawalerowie posuwali się do tego, że na przyjęcia zabierali ze sobą zaufanego przyjaciela, który bacznie obserwował dziewczynę, jej reakcje, gesty, wyraz twarzy oraz robił notatki. Kto by pomyślał, że ludzie tamtej epoki tak dobrze zdawali sobie sprawę ze znaczenia mowy ciała? 

Marceli Bacciarelli, Portret księcia Stanisława Lubomirskiego, ok. 1780, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, licencja PD, źródło: portal W muzeach

Warto podkreślić, że prawdziwe intencje mężczyzny musiały mieć charakter potajemny. Rodzice panny i ona sama powinni jak najdłużej żyć w nieświadomości co do zamiarów kawalera, ponieważ według Zatorskiego „kobity mają to do siebie, że rade by [były], aby ich wszyscy kochali, i na tych większe mają oko, którzy się dalekimi być od kochania zdają”. Natomiast jeśli kawaler zyskał już pewność, że dziewczyna skłania się ku niemu, należało przez jakiś czas przestać bywać w domu jej rodziców, żeby wzbudzić tęsknotę i melancholię. Z biegiem czasu zaloty powinny przybierać na sile. Wśród różnych środków Zatorski podawał te mniej kontrowersyjne, jak pisanie dla panny wierszy. Ale zalecał też kontakt fizyczny: głębokie patrzenie w oczy, niby niechcące ściśnięcie, objęcie wpół. Jakie zgorszenie musiały w niektórych kręgach wzbudzić tak odważne porady! W opinii wielu osób nawet najbardziej niewinny dotyk był czymś nieprzyzwoitym, a taniec stanowił wynalazek szatana.

Poradnik Zatorskiego prawdopodobnie zdobył dość sporą popularność. Zresztą śledząc starania o rękę różnych panien w XVIII stuleciu, możemy się przekonać, że wiele spośród opisanych w książce zabiegów faktycznie działało.  

Agata Muszyńska

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Polska dama, włoski malarz i francuski szyk. "Portret Izabeli z Poniatowskich Branickiej" Marcella Bacciarellego z Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Portrecistka korespondencyjna. "Portret Marii z Czartoryskich Wirtemberskiej" Angeliki Kauffmann z Muzeum – Zamku w Łańcucie

Biała Dama, czyli duch z obrazu. Portret Teofili z Działyńskich w Zamku w Kórniku

Westalki znad Wisły. "Portret pani Chreptowiczowej" Józefa Peszki z Muzeum Okręgowego w Toruniu

Chłopczyce na koniach? Portrety amazonek z kręgu Augusta II Mocnego