„Nie wiem czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech!” – zapisał Józef Piłsudski w końcu kwietnia 1935 roku. Był już wtedy ciężko chory – zdiagnozowano nowotwór złośliwy wątroby. Marszałek zmarł wieczorem 12 maja w Belwederze. Uroczystości pogrzebowe okazały się wielką manifestacją narodową.
Śmierć Piłsudskiego stanowiła dla większości społeczeństwa zaskoczenie, choć już podczas defilady 11 listopada 1934 roku można było dostrzec symptomy choroby – uwagę zwracały wychudła postać i wyraźne osłabienie…
W niedzielę 12 maja nocne życie w stolicy toczyło się jak zwykle. Maria Dąbrowska zanotowała w dzienniku wrażenie, jakie wywołała wieść o śmierci Piłsudskiego: „Wieczorem byłam na dużym towarzyskim zebraniu u Nałkowskiej – i tam przyszła telefoniczna wiadomość o śmierci Piłsudskiego. Wszyscy goście rozpierzchli się momentalnie jak kuropatwy. Pobiegłam do domu. Na mieście jeszcze nie wiedziano. W restauracjach grały muzyki. Chociaż bałam się o Stacha [Stanisław Stempowski – partner życiowy Dąbrowskiej], ale powiedziałam mu. Do drugiej blisko słuchaliśmy komunikatów żałobnych przez radio”. Wrażenie musiało być silne, bo w poniedziałek pisarka zanotowała: „Cały dzień jesteśmy trochę kołowaci. Jesteśmy tak przejęci, że nie tylko ja, ale i Stach zapłakał”. Większość rannych gazet publikowała żałobne komunikaty w czarnych obwódkach. Jednak odwieczny przeciwnik Piłsudskiego, Roman Dmowski zamieścił w „Gazecie Warszawskiej” krytyczny artykuł, w którym przypominał o zamachu majowym i roli, jaką zmarły odegrał w Polsce w ciągu ostatnich dziewięciu lat.
Trumna ze zwłokami Józefa Piłsudskiego w Belwederze, warta honorowa przy trumnie, 1935, licencja PD, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Uroczystości pogrzebowe zaplanowano na sześć dni. Przez pierwsze dwa (13 i 14 maja) otwartą trumnę wystawiono w Belwederze. Obok w kryształowej urnie spoczywało serce Marszałka, bowiem Komendant w ostatniej woli wyraził prośbę, aby zostało ono pochowane w Wilnie. Tam też miały być sprowadzone prochy matki zmarłego, gdyż jak ujął to krótko przed śmiercią Piłsudski: „Niech dumne serce u stóp dumnej matki spoczywa”.
Eksportacja zwłok Józefa Piłsudskiego z Belwederu do katedry Świętego Jana. Widoczny między innymi prezydent Ignacy Mościcki (na drugim planie z prawej, za trumną, obok niego wdowa Aleksandra Piłsudska), 1935, licencja PD, Narodowe Archiwum Cyfrowe
W środę 15 maja, wieczorem, przy dźwięku dzwonów kościołów warszawskich, trumnę przewieziono na lawecie do katedry Świętego Jana. Ludzie stali całą noc w kolejce przed świątynią, aby móc oddać hołd zmarłemu. Przechodzili wytyczoną trasą wokół wysokiego katafalku umieszczonego pod baldachimem. I tak aż do piątku, kiedy to odprawiono uroczystą mszę pontyfikalną. Potem sześć koni pociągnęło lawetę z trumną przez ulice Warszawy, na Pole Mokotowskie. Nieprzebrane tłumy ludzi żegnały Marszałka. Wielu płakało. Biły dzwony wszystkich kościołów.
Kondukt pogrzebowy wchodzi z Krakowskiego Przedmieścia w Nowy Świat, 1935, licencja PD, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Na Polu Mokotowskim, jedynie przy cichym dźwięku werbli, odbyła się defilada wojskowa prowadzona przez generała Gustawa Orlicza-Dreszera. Wzniesienie, na którym umieszczono biało-czerwony katafalk, tonęło w kwiatach. Na czarnej poduszce, na szabli i buławie złożono wojskową czapkę – maciejówkę Marszałka. Po przemarszu wojsk i krótkim przelocie samolotów zagrano hymn państwowy. Generałowie znieśli trumnę i – w deszczu – umieścili ją na platformie kolejowej. Zabrzmiała pieśń My, Pierwsza Brygada.
Fragment uroczystości na Polu Mokotowskim w Warszawie. Oficerowie Wojska Polskiego przeciągają platformę kolejową z trumną w kierunku Dworca Głównego, 1935, licencja PD, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Niezwykły pociąg zmierzał do Krakowa powoli, przez całą noc. Po drodze, wszędzie, wzdłuż torów, na stacjach, gromadziły się tłumy. Na trasie przejazdu płonęły ogniska. Ksawery Pruszyński opisał, co czyniły dzieci z okolic Miechowa: „Starsi chłopcy, harcerze poszli […] przygotować ogniska na polu nad torem kolejowym. Przez całe popołudnie padał deszcz i dlatego naręcza tarniny i wiązki smolaków są zupełnie mokre. Głośnik radiowy mówi o tym, jak trumnę Marszałka żegnano pod Warszawą. Jak powoli posuwa się ona przez noc drogą oświetloną łunami ognisk”.
Złożenie trumny z ciałem Józefa Piłsudskiego w krypcie Świętego Leonarda w katedrze na Wawelu. Widoczni między innymi Aleksandra Piłsudska (przy kolumnie) i prezydent Ignacy Mościcki, 1935, licencja PD, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Prezydent, rząd, duchowni, korpus dyplomatyczny, wojsko, wszyscy czekali w sobotę rano na dworcu w Krakowie. Kondukt przeszedł ulicami ubranymi w czerń i orły legionowe. Uroczystą mszę w katedrze celebrował metropolita krakowski Adam Sapieha. Ciało zniesiono do krypty Świętego Leonarda. Bił dzwon Zygmunt, oddano 101 salw armatnich.
Fragment dokumentu przedstawiającego pogrzeb Józefa Piłsudskiego, 1935, źródło: Youtube
Józef Piłsudski był wybitną postacią, ale miał też licznych przeciwników. Wielu nie mogło mu zapomnieć przewrotu majowego i autorytarnego sposobu sprawowania władzy. Jednak pozostał symbolem odzyskania przez Polskę niepodległości, a podczas żałobnego tygodnia po jego śmierci Polacy oddawali mu hołd jak prawdziwemu monarsze.
Ewa Olkuśnik
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU