Zainspirowany, walczący, pracujący… 

Historia wielkiego patrioty z małego miasta

Siedząc w małej cukierni we Wrześni, zajadając sznekę z glancem, nie zdajesz sobie pewnie sprawy, że 100 lat temu bywali tu tacy ludzie jak Laureat Nobla Władysław Stanisław Reymont, hrabia Edward Mycielski-Trojanowski czy Andrzej Prądzyński.  Żyli w czasie, gdy ojczyzna odzyskiwała niepodległość po trwającej ponad wiek niewoli. Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Paderewski - to postaci pojawiające się w podręcznikach. I słusznie, bo z całą pewnością przyczyniły się do odzyskania wolności. Jednak niepodległość to przede wszystkim efekt walki prowadzonej przez zwykłych ludzi z małych miejscowości…

Zwiedzający Muzeum Regionalne we Wrześni skupiają uwagę na eksponatach związanych ze strajkiem szkolnym w 1901 roku. Polacy znają historię bohaterskich uczniów, którzy odmówili nauki religii w języku niemieckim. Wydawać by się mogło, że to jedyny istotny wkład wrześnian w walkę o niepodległość ojczyzny. Sława strajkujących dodawała otuchy zniewolonym, a wielu inspirowała do działania.

Widok Wrześni, Muzeum Regionalne we Wrześni 

I tu pojawia się postać odkryta przez Historionautki. Wśród wielu eksponatów w Muzeum Regionalnym odnaleźć można, umieszczone w gablotach, numery „Orędownika Wrzesińskiego”. Rozmowa z kustoszem, poszukiwania w terenie, w bibliotekach, Internecie pomagają ustalić ciekawe fakty z życia wydawcy czasopisma. Był nim Andrzej Prądzyński (1872-1938) - księgarz, drukarz, wydawca. Pochodził z rodziny szlacheckiej z Ruchocina pod Gnieznem. Zawód zdobył w księgarni Langego w Gnieźnie, a następnie pracował w Berlinie, Lwowie, Inowrocławiu. I w tejże ostatniej miejscowości usłyszał o strajku szkolnym. Pan Andrzej, zainspirowany tym wydarzeniem, zamieszkał we Wrześni. Założył tu wypożyczalnię książek i księgarnię, a po I wojnie światowej powrócił do miasta, by czynnie uczestniczyć w przejmowaniu administracji, koszar, wyzwalaniu miasta, reaktywacji Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Był członkiem Wrzesińskiej Rady Robotniczej i Żołnierskiej, działał w komitecie tworzącym Legię Ochotniczą Wrzesińską na wojnę polsko-bolszewicką w roku 1920.

Andrzej Prądzyński (1872-1938), Muzeum Regionalne we Wrześni, dzięki uprzejmości muzeum

Jednocześnie Prądzyński rozwijał własną firmę, łącząc ją z wykupioną od rodziny Schenke drukarnią i księgarnią. Tak powstało lokalne czasopismo „Orędownik Wrzesiński”. „Orędownik…” ukazywał się w dwudziestoleciu międzywojennym trzy razy w tygodniu. Zamieszczane w nim były artykuły dotyczące głównie kultury, życia gospodarczego, społecznego, politycznego Wrześni i okolic. Do dziś stanowi kopalnię wiedzy o międzywojennej Wrześni. Muzeum Regionalne we Wrześni posiada niemalże wszystkie numery tejże gazety.

Czasopismo Orędownik Wrzesiński, 1932, Muzeum Regionalne we Wrześni, dzięki uprzejmości muzeum

Prądzyński przyczynił się też do powstania czasopisma kulturalnego „Wici Wielkopolskie”, działał w licznych towarzystwach i organizacjach, między innymi w „Sokole”, Bractwie Kurkowym, Lidze Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, „Lutni”, Wrzesińskim Towarzystwie Przemysłowym. Skupiał wokół siebie ludzi kultury. Gościł w swoim domu Władysława Stanisława Reymonta, współpracował z malarzem, pisarzem i dziennikarzem Marianem Turwidem, przyjaźnił się z hrabią Edwardem Mycielskim-Trojanowskim.

Ten wielki człowiek z małego miasteczka zmarł rok przed wybuchem II wojny światowej i pochowany został w grobowcu rodzinnym na cmentarzu przy ulicy Gnieźnieńskiej. Nieco zapomniany, został ponownie „odkryty”, gdy miejscowe Gimnazjum nr 2 uczyniło go swym patronem. Dziś, poprzez historię Andrzeja Prądzyńskiego, odkrywać można jedną z licznych dróg Polaków ku niepodległości.

 

Powrót
drukuj wyślij facebook