Dwa lata przed swoją śmiercią Eugeniusz Kwiatkowski (1888-1974), polityk i działacz gospodarczy okresu II RP, miał podobno powiedzieć dziennikarzowi „Głosu Wybrzeża”: „Proszę pana, mnie niesłusznie nazywa się budowniczym Gdyni. Budowniczym i projektantem był wybitny polski fachowiec inżynier Tadeusz Wenda”.
Zasług Eugeniusza Kwiatkowskiego dla rozwoju Gdyni nie da się oczywiście przecenić, ale faktycznym twórcą projektu i naczelnikiem budowy gdyńskiego portu był urodzony w Warszawie Tadeusz Wenda (1863-1948). Gdy powoływano go do tego zadania, był człowiekiem dojrzałym, miał 57 lat. Kolejnych 17 lat poświęcił wcieleniu planów w życie.
Tadeusz Wenda, wykształcony w Instytucie Inżynierów Komunikacji w Petersburgu, miał nie tylko odpowiednie przygotowanie teoretyczne, by wybudować gdyński port, ale i znakomite doświadczenie praktyczne. Jeszcze przed I wojną światową prowadził prace przy budowie portu w Windawie i rozbudowie portu w Rewlu (Tallinie), nadzorował też budowę portu w Royen koło Rygi. Z racji swojego dotychczasowego doświadczenia zawodowego był więc cenionym specjalistą. Według relacji syna, Jerzego Wendy, szef Departamentu Spraw Morskich w Ministerstwie Spraw Wojskowych, kontradmirał Kazimierz Porębski, „znał inżyniera Wendę jako świetnego fachowca z dziedziny budownictwa morskiego, posługującego się tylko prawdą”. Nic więc dziwnego, że to właśnie jego powołał w 1919 r. na stanowisko kierownika Wydziału Budowy Portów, a rok później powierzył misję zbadania możliwości wykorzystania przez Polskę portu gdańskiego oraz wyboru miejsca pod budowę nowego portu polskiego.
Inżynier Tadeusz Wenda, 1918 r., licencja PD, Muzeum Miasta Gdyni
W czerwcu 1920 r. Wenda złożył sprawozdanie z przeprowadzonej lustracji Wybrzeża. W 1938 r. w publikacji Rzut oka na warunki powstania portu w Gdyni napisał: „Jedno tylko miejsce było odpowiednie do budowy większego portu na polskim wybrzeżu. Tym miejscem była dolina między tzw. Kępą Oksywską i Kamienną Górą, gdzie leżała wówczas mała wioska rybacka Gdynia”. Dogodne położenie Gdyni, m.in. osłonięcie od wiatrów przez półwysep Helski, odpowiednia głębokość wody przy brzegu oraz bliskość stacji kolejowej, zaważyły na wyborze tej właśnie lokalizacji.
Później wszystko potoczyło się dość szybko. W ciągu dwóch lat (1921-1923) powstał Tymczasowy Port Wojenny i Schronisko dla Rybaków. Jednocześnie w 1921 r. Tadeusz Wenda przygotował koncepcję portu właściwego o zdolności przeładunkowej 6 mln ton. Jak wspomina syn Wendy „projekt ten opracowany został bez żadnego wynagrodzenia, a złożony w Sejmie uzyskał I lokatę w konkursie”. Rok później Sejm RP przyjął ustawę o budowie portu w Gdyni.
Tadeusz Wenda, Plan portu w Gdyni, 1930-1939 licencja, CC BY-NC-ND 3.0 PL, Muzeum Miasta w Gdyni, źródło: Archiwum Cyfrowe, Gdynia w sieci
Mimo sukcesów los nie szczędził Wendzie gorzkich doświadczeń. W latach trzydziestych oskarżano go niesłusznie o wadliwość projektu. Komisja zagranicznych ekspertów oddaliła wprawdzie te zarzuty, niemniej jednak w 1933 r. nie zaproszono go na uroczyste poświęcenie portu. W 1937 r. budowniczy gdyńskiego portu odszedł na emeryturę. Jego imieniem po drugiej wojnie światowej nazwano nabrzeże na szczycie mola Węglowego.
Anna Śliwa
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU