W XVII w. wywiad – podobnie jak oficjalne działania i kroki dyplomatyczne – był istotnym narzędziem prowadzenia polityki zagranicznej. Za czasów Ludwiki Marii Gonzagi de Nevers oraz Marii Kazimiery d’Arquien Sobieskiej do Polski przybyło wielu Francuzów. Pierwsza ze wspomnianych władczyń dysponowała istną siatką wywiadowczą, którą tworzyli francuski konsul w Gdańsku Henryk Canazilles oraz dworzanie. Sytuacja powtórzyła się w trakcie panowania Marii Kazimiery z tym, że wśród aktywnych na dworze mężczyzn pojawiła się kobieta, która szybko stała się powiernicą sekretów królowej.
Małgorzata Durantówna urodziła się w 1646 r. jako córka ubogiego krawca Jakuba pochodzącego z miejscowości Saint-Paul we Francji. Wraz z rodziną przybył on wpierw do Gdańska, a następnie do Warszawy. Nie są znane szczegóły z czasów młodości Małgorzaty. Prawdopodobnie odebrała wykształcenie domowe, a dwór królewski znała jedynie z opowieści ojca. Około 1659 r. Małgorzata poślubiła Adama Kotowskiego, który wywodził się z chłopów pańszczyźnianych, niejakich Kotów z powiatu kluczborskiego na Śląsku. Dzięki nobilitacji uzyskanej w 1659 r. od Jana Kazimierza rozpoczął on karierę jako bankier i kontroler dóbr królewskich.
Małgorzatę cechowała ogromna dyskrecja, dlatego Maria Kazimiera wykorzystywała ją do prowadzenia tajnych rozmów nawet na najwyższym szczeblu. W latach 1677–1679 nastąpił istotny zwrot w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej, polegający na zerwaniu sojuszu z Francją i Szwecją i sprzymierzeniu się z Cesarstwem oraz Papiestwem przeciw Turcji. Mediacje, które podejmował Jan III Sobieski w Wiedniu i Rzymie, początkowo nie dały żadnego rezultatu. Rozmowy z cesarzem, przeprowadzone za pośrednictwem Michała Kazimierza Radziwiłła między lipcem 1677 a sierpniem 1678 r., zakończyły się fiaskiem. Tuż po odjeździe Radziwiłła na dworze cesarskim w Pradze pojawiła się zaufana monarchini – Małgorzata z Durantów Kotowska. Jej obecność, mimo że miała sekretny charakter, została dostrzeżona przez francuskie służby dyplomatyczne. Informowały one, że Kotowska zapewniła cesarza o wsparciu ze strony polskich magnatów, m.in. Hieronima Augustyna Lubomirskiego.
Portret Marii Kazimiery Sobieskiej, 1676, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, licencja PD, Wikimedia Commons
Tuż po wyjeździe z Pragi Kotowska udała się w dalszą podróż po Europie. W tym samym roku podążyła na dwór florencki Kosmy III Medyceusza, prosząc go najprawdopodobniej o przyłączenie się do działań ligi antytureckiej pod protektoratem papieża. Książę nie zechciał jednak przyjąć polskiej damy; wymówił się chorobą. Zupełnie inaczej wyglądał pobyt Kotowskiej w Wenecji, gdzie – jak donosił tamtejszy nuncjusz Franciszek Buonvisi – spotkała się z kilkoma senatorami Republiki.
Po powrocie do kraju Małgorzata nadal oddawała swe usługi królowej. W okazałej warszawskiej rezydencji wybudowanej wedle projektu Tylmana z Gameren (obecnie parcelę przy Rynku Nowego Miasta zajmuje klasztor Sakramentek, które sprowadzono do Polski w 1688 r.) gościła wielu dyplomatów. W ten sposób gromadziła zapewne informacje, które następnie przekazywała królowej Marii Kazimierze. O wpływach Kotowskiej świadczy także fakt, iż w 1688 r. w zastępstwie pary królewskiej witała u bram stolicy przybyłe z Francji siostry ze zgromadzenia sakramentek.
Tylman van Gameren, projekt epitafium Małgorzaty Kotowskiej w kaplicy Kotowskich przy kościele Dominikanów w Warszawie, 1690-1691, zbiory Gabinetu Rycin Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego
Współcześni Małgorzacie podziwiali ją za niezwykłą umiejętność angażowania się w intrygi polityczne, sławili jej operatywność oraz uznawali ją za nieprzeciętną osobowość. Pamięć o Kotowskiej, którą swą działalnością przekroczyła zachowania i powinności narzucone jej przez płeć, jest godna podkreślenia. Świadczy o tym napis epitafijny umieszczonym przed wejściem do krypty Kotowskich w kościele Dominikanów w Warszawie. Brzmi on: „Małgorzata Kotowska spoczywa w tym grobie./ Ta prócz płci, nic nie miała niewieściego w sobie./ Jej żywot, umysł i sprawy opiszą wyraźnie/ Dom, kościoły, pobożność, goście i przyjaźnie”.
Małżeństwo Kotowskich nie doczekało się potomstwa; śmierć Marianny w 1690 r. i jej męża Adama w 1693 r. zakończyła krótką chwałę rodu. Nie są nam znane fakty dotyczącego tego, czy małżeństwo było szczęśliwie. Wiadomo jedynie, że Marianna uchodziła za bardzo pobożną osobę. Zgromadzony kapitał lokowała m.in. w fundacjach na rzecz klasztorów. W 1678 r. przekazała warszawskim pijarom sumę 90 tysięcy złotych polskich na budowę kaplicy, która na cześć ofiarodawczyni otrzymała wezwanie św. Małgorzaty. Innym ciekawym i godnym wyróżnienia darem był przekazany paulinom jasnogórskim kobierzec, który do dziś przechowywany jest w klasztornym skarbcu.
Jarosław Pietrzak
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU