Józef Piłsudski od 1918 r. jest symbolem niepodległości Polski. W II RP dzieci w szkołach uczyły się rysować jego profil i wysyłały mu kartki z życzeniami imieninowymi. Gdy w 1935 r. kondukt z trumną Marszałka Piłsudskiego przemierzał drogę z Warszawy do Krakowa, a jego serce wieziono do Wilna, by spoczęło obok matki, Polacy stali wzdłuż torów, oddając mu należny hołd. Jednak kult Józefa Piłsudskiego jako bohatera narodowego szerzył się już od początku epopei legionowej.
Zrób koszulę z podobizną Marszałka Piłsudskiego z okazji jego urodzin!
Zobacz jak zrobić przyprasowankę: film z instrukcją
W przededniu I wojny światowej Józef Piłsudski wpisywał się w podręcznikowe określenie „działacza niepodległościowego”. Po rewolucji 1905 r. musiał opuścić Królestwo Polskie. Szła za nim opinia zdolnego konspiratora, ale i lewicowego radykała, który napadał na pociągi z carskim złotem. Otaczało go niewielkie grono zaufanych ludzi. Wielu z nich widziało w Piłsudskim przyszłego przywódcę całego narodu. Oni to stanowili rdzeń 1. Kompanii Kadrowej, a następnie I Brygady Legionów. Spośród nich rekrutowali się członkowie tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej działającej pod trzema zaborami.
Kartka z życzeniami imieninowymi dla Marszałka Józefa Piłsudskiego, Wikimedia Commons
W 1914 r. Józef Piłsudski okrył się sławą zwycięskiego wodza. Nie mając wykształcenia wojskowego, odbył udaną kampanię wojenną na czele 1. Pułku Legionów. Pod Uliną Małą uratował pułk przed zniszczeniem przez Rosjan. Odzyskał Nowy Sącz, gdzie odbył swój pierwszy triumf. Legioniści uwierzyli w jego szczęśliwą gwiazdę i ufali mu bezgranicznie. Zyskał także sławę wśród Galicjan – jako pierwszy od czasów powstania styczniowego polski wódz-zwycięzca.
Ulotka wydana podczas pierwszego w okresie I wojny światowej pobytu Józefa Piłsudskiego w Warszawie, źródło: Polona
Kiedy w 1916 r. cesarze wydali Akt 5 listopada, Piłsudski był najpopularniejszym reprezentantem sprawy polskiej po stronie Państw Centralnych. Nawet Polonia z USA wspierała go finansowo, a także ufundowała sztandar dla I Brygady Legionów. Brygadier Józef Piłsudski wszedł do Tymczasowej Rady Stanu i stał się jednym z czołowych polityków w Kongresówce. Jednak musiał także mierzyć się z przeciwnikami politycznymi. W organizowanym przez peowiaków hucznym obchodzeniu imienin Piłsudskiego widzieli oni „[…] szerzenie pewnego rodzaju bałwochwalstwa”.
Brygadier Józef Piłsudski z legionistami (po lewej jego adiutant Bolesław Wieniawa-Długoszowski) na froncie zimą 1916 r., Polona
Jednak nie w demonstracjach na cześć „Komendanta” tkwiła tajemnica jego oddziaływania na Polaków. W 1917 r., przewidując upadek Państw Centralnych, jednym rozkazem spowodował tzw. kryzys przysięgowy. Legioniści pochodzący z Kongresówki odmówili złożenia przysięgi na wierność cesarzom i zostali internowani, a „drogi wódz” podzielił ich los. Wraz z Piłsudskim Państwa Centralne straciły poparcie większości polskiego społeczeństwa. Teraz nadszedł czas oczekiwania na powrót Piłsudskiego. Wiązano z nim nadzieje większe niż można było pokładać w wodzu czy polityku – to właśnie podczas internowania w Magdeburgu Józef Piłsudski stał się dla wielu Polaków mężem opatrznościowym i uosobieniem losów całego narodu.
Ulotka wydana z inspiracji POW w okresie internowania Józefa Piłsudskiego w Magdeburgu, źródło: Polona
Po przeszło rocznym pobycie w więzieniu rankiem 10 listopada 1918 r. Józef Piłsudski przybył na Dworzec Wiedeński w Warszawie. Witało go dwóch ludzi, jednak już po kilku godzinach cała Warszawa żyła tą wiadomością. Następnego dnia Polska odzyskała niepodległość.
Michał Zarychta
My, Pierwsza Brygada („Legiony”)
Słowa tej znanej pieśni powstały w obozie internowania legionistów w Szczypiornie pod Kaliszem. Wyrażały one tragiczny los bojowników o niepodległość Polski, którzy jedyne oparcie znajdowali w swym wodzu – Józefie Piłsudskim.
„[…]
Mówili żeśmy stumanieni
Nie wierząc w to że chcieć to móc!
Leliśmy krew osamotnieni
A z nami był nasz drogi wódz!
My pierwsza brygada
Strzelecka gromada
Na stos!
Rzuciliśmy swój życia los,
Na stos, na stos!
[…]”
Słowa A. Hałaciński, muzyka na melodię Marsza Kieleckiego nr 10, A. Brzuchala-Sikorskiego
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU