Porywczy hulaka i świętokradca za młodu, na starość bigot i fundator obiektów sakralnych

Przemiana księcia Jerzego Ignacego Lubomirskiego

W czasie gdy przez ziemie Rzeczypospolitej przetaczały się wojska szwedzkie, a oburzona szlachta walczyła z nadużyciami panujących Sasów, na arenie polskich dziejów pojawił się on: przedstawiciel potężnego rodu książęcego i późniejszy protoplasta rzeszowsko-rozwadowskiej linii Lubomirskich, awanturnik i hulaka – Jerzy Ignacy Lubomirski.

 

Pierworodny syn podskarbiego wielkiego koronnego Hieronima Augustyna Lubomirskiego przyszedł na świat w 1687 roku. Życie Jerzego Ignacego, którego do chrztu trzymał Jan III Sobieski, od samego początku toczyło się w cieniu wielkich postaci i wydarzeń politycznych. Dorastał on u boku swego sławnego ojca, powszechnie uważanego za przywódcę całego rodu.

Młody Jerzy Ignacy pobierał nauki w kolegium pijarów rzeszowskich. Nigdy go jednak nie ukończył, bo już w 1702 roku udał się do Siedmiogrodu z zamiarem objęcia węgierskiego tronu. Korony się nie doczekał, ale przebywając poza granicami kraju, poszerzał wiedzę i doskonalił umiejętności. Do legendy przeszła jego, zdobyta podczas zagranicznych wojaży, zręczność we władaniu bronią białą i palną.

W 1706 roku 19-letni Jerzy Ignacy, po śmierci ojca, stał się panem Rzeszowa z przyległościami, związując jednocześnie swe przyszłe losy z Augustem II Sasem. Przebywanie w otoczeniu władcy sprzyjało prowadzeniu hulaszczego trybu życia, z czego młody Lubomirski skwapliwie korzystał.

Książę Jerzy Ignacy Lubomirski (1687–1753), protoplasta rzeszowsko-rozwadowskiej linii Lubomirskich, obraz olejny ze zbiorów klasztoru Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Rozwadowie, fot. i licencja Janusz Ogiński

W 1709 roku sytuacja w Rzeczypospolitej była niezwykle skomplikowana. Do województwa rzeszowskiego wkroczyły wojska szwedzkie, grabiąc dobra Lubomirskich popierających zdetronizowanego Augusta II. Gdy Szwedzi i chorągwie Leszczyńskiego zaczęli wycofywać się do Wielkopolski, a do kraju powrócił August II, Lubomirski rozpoczął nowy, burzliwy, żołnierski etap życia. Kolejne lata upłynęły mu na działaniach partyzanckich przeciwko oddziałom szwedzkim i zwolennikom Leszczyńskiego. Wraz z Augustem II pacyfikował Rzeczpospolitą i grabił dobra przeciwników politycznych. Podległe Lubomirskiemu oddziały składały się w dużej mierze z rozbójników, rabusiów i zabijaków żądnych przygód i łupów. Za zgodą księcia lub też bez niej łupili okolice rzeszowskich dóbr. Podczas napadów ginęli niewinni chłopi, mieszczanie i szlachta. W kraju tymczasem wzrastał zamęt. Szlachta zaczęła się burzyć zbrojnie przeciwko nadużyciom Sasów i ludziom takim jak Jerzy Lubomirski. Książę trwał przy Sasie i bez skrupułów rozpoczął działania przeciw konfederatom tarnogrodzkim, zapisując tym samym najciemniejszą kartę w swoim życiorysie. W odwecie za klęskę poniesioną w walce z wojskami konfederatów ograbił i sprofanował klasztory, kaplice i grobowce w Zamościu i na Jasnej Górze.

Krypty rodowe Lubomirskich w klasztorze Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Rozwadowie, w środku trumna ze szczątkami Jerzego Ignacego Lubomirskiego, fot. i licencja Janusz Ogiński

Z burzliwego okresu życia księcia pochodzi opowieść o zastrzelonym kogucie, który pianiem zbudził strudzonego nocnym przyjęciem Lubomirskiego. Niestety wraz z kogutem zginął właściciel, który akurat niósł ptaka na targ. Głośnym echem odbiła się w Rzeczypospolitej historia, która wydarzyła się podczas hucznego zjazdu szlachty na zamku rzeszowskim. Książę Lubomirski będąc wzburzony i pod wpływem alkoholu zastrzelił swojego gościa, szlachcica Józefa Jelca z Sanoka. Rodzina zmarłego podała księcia do trybunału, który skazał go na areszt w sanockiej wieży.

Karta pocztowa, kościół pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny i klasztor Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Rozwadowie, licencja PD, Muzeum Regionalne w Stalowej Woli

W 1716 roku, kiedy zamieszki w kraju nieco ustały, Lubomirski przybył do Warszawy. Jego wyczyny w walkach z konfederatami król nagrodził zgodą na małżeństwo z Marianną Bielińską. Ten mariaż sprawił, że burzliwy okres życia Lubomirskiego powoli zbliżał się ku końcowi. Co ciekawe, książę coraz rzadziej bywał wówczas w Warszawie, omijały go awanse, a jego pozycja w życiu publicznym zaczęła stopniowo tracić na znaczeniu. Powrót do rzeszowskich dóbr zmienił hulakę w kochającego ojca i męża. Rzeszów zaczął się rozwijać, a sam książę podjął działania zmierzające do powiększenia swych posiadłości. W 1723 roku przejął dobra nadsańskie położone w rejonie Rozwadowa. Wypuszczał je w dzierżawy, które przynosiły mu niemałe dochody, i zajmował się nimi energicznie. Po pożarze kościoła parafialnego w Charzewicach zdecydował o wzniesieniu nowego, ale już w Rozwadowie (1736). W 1741 roku sprowadził do Rozwadowa kapucynów, którym wkrótce ufundował klasztor, a trzy lata później wyjednał u Augusta III nowe przywileje dla miasta, by uczynić je centrum handlu regionalnego.

Klasztor w Rozwadowie – widok współczesny, fot. Marek Myśliwiec, licencja Muzeum Regionalne w Stalowej Woli

Kilka lat po śmierci pierwszej żony 50-letni już książę rozpoczął poszukiwania nowej wybranki. Jego wybór padł na Joannę Marię Ignację Karolinę, młodszą od niego o 36 lat baronównę von Stein zu Jettingen. W tym zaaranżowanym z rozsądku i dla potomków małżeństwie trudno było jednak mówić o wielkim uczuciu. Książę na początku lat czterdziestych zaczął podupadać na zdrowiu. Do takiego stanu przyczyniło się niefortunne polowanie w 1739 roku, podczas którego został postrzelony w twarz i prawe oko. Choć szczęśliwym trafem uniknął wówczas kalectwa, wypadek stanowił moment zwrotny w jego życiu. Przypisując ocalenie opiece Matki Bożej, dawny swawolnik stał się pobożnym dobroczyńcą wspierającym zakony i kościoły. W Rozwadowie wybudował dwa obiekty sakralne: farny i klasztorny. Budowę murowanej świątyni i konwentu rozpoczęto w 1743 roku, a ich uroczyste poświęcenie nastąpiło 10 lat później. Fundator nie doczekał jednak zakończenia budowy i oficjalnego przekazania obiektu kapucynom. Zmarł 19 lipca 1753 roku. Jego ubrane w habit ciało trafiło do podziemi kaplicy Matki Bożej u rzeszowskich bernardynów. Po konsekracji kościoła klasztornego złożono je w Rozwadowie, gdzie zgodnie z ostatnią wolą księcia spoczywa do dnia dzisiejszego.

Aneta Garanty

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Mały celebryta.  "Henryk Lubomirski jako Amor" Antonia Canovy z Muzeum – Zamku w Łańcucie