Norwid sam w Nowym Jorku

Amerykańska przygoda poety – czy artysty?

„Na ostatek ominąć się nie godziło pracowni skromnej, a jeden z najoryginalniejszych pana Cypriana, chociaż nie wiem, czy Cyprian jest bardziej poetą, czy artystą? Niepodobna w nim nie uznać rysownika, nie można mu odmówić tytuły poety” – zastanawiał się Józef Ignacy Kraszewski przy okazji wizyty w Paryżu w 1858 roku. Dobre pytanie. W nekrologach wspominano Cypriana Kamila Norwida nie jako pisarza, lecz właśnie „poetę, rzeźbiarza, malarza i rytownika”.

 

Porzuciwszy gimnazjum, Norwid (1821–1883) uczył się w prywatnej szkole prowadzonej przez warszawskiego malarza Aleksandra Kokulara, a potem w pracowni Jana Klemensa Minasowicza. Nawet gdy z sukcesem zadebiutował jako poeta, nie zrezygnował z marzeń o karierze artystycznej. W maju 1842 roku wyruszył na zagraniczną wyprawę, której trasa poprowadziła między innymi do Drezna, Monachium, Wenecji, Rzymu i Neapolu. Dłużej zabawił we Florencji, gdzie pobierał nauki u profesora akademii sztuk pięknych, Giuseppe Bezzuolego, rzeźbiarza Luigiego Pampaloniego oraz grafika Vincenza della Bruny.

Cyprian Kamil Norwid, fotokopia portretu wykonanego w Zakładzie Fotograficznym Hamaret (Paryż), około 1857 roku, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Po siedmiu latach osiadł w Paryżu. Nad Sekwaną zetknął się z polską emigracją skupioną wokół Hotelu Lambert oraz wybitnymi twórcami (poznał Zygmunta Krasińskiego, Fryderyka Chopina, Adama Mickiewicza czy Juliusza Słowackiego), ale odczuł też bolesne rozczarowania. Serce zraniła obojętność Marii Kalergis, umysł uraziła krytyka prób literackich, a ciało osłabiła bieda.

Cyprian Kamil Norwid, Na oceanie, 1853, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Norwid postanowił poszukać szczęścia w Stanach Zjednoczonych, romantycznie postrzeganych jako ojczyzna wolności. W grudniu 1852 roku wszedł na pokład cumującego w Londynie statku towarowego „Margaret Evans”. Wyczerpujący rejs przy niesprzyjającej pogodzie trwał aż dwa miesiące. Dopiero w lutym 1853 roku Norwid postawił stopę w nowojorskim porcie.

Cyprian Kamil Norwid, Na oceanie okręt Margueritta (Pod pokładem żaglowca „Margaret Evans”), 1853, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Pobyt za oceanem nie zaczął się najlepiej. Pisarz zranił się w rękę, rąbiąc drewno. Podczas choroby wywołanej zakażeniem zaopiekowali się nim prości, biedni emigranci. Wkrótce los się jednak odwrócił i Norwid mógł spłacić długi. W amerykańskim mieście pracy dla polskiego poety oczywiście nie było, ale dla zdolnego artysty lub zręcznego rzemieślnika – owszem.

Grafika na podstawie rysunku Cypriana Kamila Norwida (na postumencie figury, po lewej stronie, widoczna sygnatura „CN”), The World of Science, Art, and Industry Illustrated from Examples in the New York Exhibition, 1853–54, New York 1854, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Z listów Norwida wiadomo, że malował kajutę kapitana okrętu „Black Warrior” kursującego między Nowym Jorkiem a Hawaną. Nawet 5–6 dolarów dziennie zarabiał przy tworzeniu ilustrowanego albumu wielkiej wystawy przemysłu w Nowym Jorku. W pracowni graficznej zatrudnił go niemiecki artysta Carl Emil Doepler, dawny znajomy ze szkoły Kokulara. Norwid przygotowywał rysunki-wzory dla drzeworytników: wizerunki eksponatów oraz projekty ozdobnych inicjałów. Niestety graficy rzadko uwzględniali sygnatury rysowników i tylko pod trzema z kilkuset ilustracji można znaleźć inicjały CN.

Grafiki na podstawie rysunku Cypriana Kamila Norwida (widoczna sygnatura „CN”), The World of Science, Art, and Industry Illustrated from Examples in the New York Exhibition, 1853–54, New York 1854, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Po kilku miesiącach zlecenia się jednak skończyły, a sytuacja finansowa Norwida znów stała się rozpaczliwa. Nie stać go było także na podróż powrotną. Z pomocą przyszedł mu wtedy książę Marceli Lubomirski, nowo poznany przyjaciel z Brooklynu, który niespodziewanie otrzymał pokaźny spadek. W czerwcu 1854 roku wsiedli razem na pokład parowca „Pacific” i w dwa tygodnie dotarli do Liverpoolu. Norwid zatrzymał się początkowo w Londynie, ale wkrótce wrócił do Paryża, gdzie mieszkał do końca życia.

Inicjał „A” zaprojektowany przez Cypriana Kamila Norwida (według zapisków artysty, bez sygnatury), The World of Science, Art, and Industry Illustrated from Examples in the New York Exhibition, 1853–54, New York 1854, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Odwiedzając go cztery lata później, Kraszewski dostrzegł w Norwidzie naturę ogromnie chaotyczną, chwilami mroczną, ekscentryka i oryginała, zmarnowanego geniusza. Oceniał, że podobnie jak w jego utworach literackich, tak i w rysunkach czy grafikach jest „więcej dziwactwa niż wdzięku”. Szczerze zachwyciły go natomiast szkice z dalekiej podróży: „Może z całej puścizny po tej nieszczęśliwej ofierze czasu […] najcenniejszy będzie ów album rysunków ze statku, który go wiózł do Ameryki. Tu on zapomniał, że musiał być wieszczem genialnym, i był prostodusznym tłumaczem swych wrażeń”.

Cyprian Kamil Norwid, Na oceanie małym, 1854, Biblioteka Narodowa, licencja PD, źródło: Polona

Album ten uważa się obecnie za zaginiony. Ślady amerykańskich doświadczeń można jednak znaleźć w listach Norwida, utworach literackich – jak wspomnienie pięknej młodej Irlandki, która zmarła podczas rejsu, zawarte w Czarnych kwiatach czy wiersz Z pokładu „Marguerity” wypływającej dziś do New-York, uzupełniony dopiskiem „Londyn, 1852, decembra, godzina 10 rano” – oraz trzech zachowanych szkicach wykonanych akwarelą i tuszem.

Karolina Dzimira-Zarzycka

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

„Perfectly wonderful”. Helena Modrzejewska za oceanem

Gwiazda sceny i ikona mody XIX w. "Portret Heleny Modrzejewskiej"  Tadeusza Ajdukiewicza w Muzeum Narodowym w Krakowie
Słodki bobas, przyszły wieszcz. „Portret Zygmunta Krasińskiego jako dziecka”  Beaty Czackiej z Muzeum Narodowego w Warszawie

Pociągiem przez Kanadę! Pejzaże Rafała Malczewskiego z Gór Skalistych w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem

Portret śmierci. Maska pośmiertna Adama Mickiewicza w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie

Jak rzeźbiarz może złożyć hołd kompozytorowi? Losy pomnika Fryderyka Chopina w Łazienkach Królewskich w Warszawie

Autograf gwiazdy dla gwiazdy. Wachlarz Marceliny Sembrich-Kochańskiej z Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej

Filuś, Pimpuś i Marysia. Maria Konopnicka pisze dla dzieci (i się śmieje)

"Boleję na fortepianie, rozpaczam." Etiuda Rewolucyjna Fryderyka Chopina
Kłopotliwa przesyłka? Serce Fryderyka Chopina.
Kult kultu Chopina – czym jest, a czym nie jest Żelazowa Wola