Niepozorny wygląd tego obiektu mógłby świadczyć o jego niewielkiej wadze. Jednak w tych kilkudziesięciu centymetrach powierzchni jest zapisana walka o wolność słowa, którą w XIX wieku prowadzili polscy działacze niepodległościowi.
Tajne pismo „Robotnik” – organ prasowy Polskiej Partii Socjalistycznej – było jedną z ważniejszych nielegalnych gazet wychodzących w Królestwie Polskim. Periodyk funkcjonował od 1894 roku. Pierwsze numery składano w Londynie. Jednakże bardzo szybko zdecydowano, że powinien on być drukowany na ziemiach polskich, tak aby zawierał najbardziej aktualne informacje. Od numeru 7 (wydanego 7 czerwca 1895 roku) redaktorem naczelnym „Robotnika” był Józef Piłsudski. Pełnił tę funkcję aż do aresztowania w 1900 roku.
„Robotnik” był wydawany w nakładzie od 1000 do 1700 egzemplarzy kilkustronicowej bibuły. Kolejni redaktorzy prostym językiem starali się opisać rzeczywistość społeczno-polityczną. Teksty odwoływały się nie tylko do haseł socjalistycznych, za pomocą których dążono do głębokiej reformy społecznej, ale także łączyły kwestie socjalne z potrzebą odbudowy państwowości polskiej.
Winieta „Robotnika” z 3 grudnia 1899 (pierwszy numer wydany w Łodzi), domena publiczna
Bibuła miała trafiać przede wszystkim do pracowników najemnych i mieszkańców wsi. Szacuje się, że z „Robotnikiem” zapoznawało się nawet do 40 tysięcy osób. Wielu uczyło się czytać nie w szkołach, ale właśnie z nielegalnych druków, po które sięgano chętnie i zachłannie. Dlaczego? Były wolne od stempla dziennikarskiego, wysokiego podatku, który sprawiał, że prasa stanowiła rozrywkę jedynie dla zamożnych. Ponadto głosiły treści zakazane, przeciwstawiające się władzy. O ile jeszcze w 1870 roku w Królestwie Polskim było prawie 80% analfabetów, o tyle u progu I wojny światowej liczba ta spadła do 57%. Dzięki „Robotnikowi” wzmacniało się poczucie przynależności do polskiej wspólnoty języka, kultury oraz pojawiało się marzenie o szczęśliwej Polsce.
Winieta „Robotnika” z 31 grudnia 1899 (drugi numer wydany w Łodzi), domena publiczna
Józef Piłsudski w wydanej w 1904 roku broszurze Bibuła pisał, iż praca nad jednym numerem trwała około 16–18 dni po 8–10 godzin dziennie. Druk nie mógł być zbyt delikatny ani nazbyt wyraźny. Dla niewprawionego w czytaniu oka i jeden, i drugi utrudniał lekturę. Drukarnie umieszczano w wynajmowanych mieszkaniach – w domach bądź kamienicach. Dlatego drukarze musieli unikać hałasu, aby jednostajny huk nie wzbudzał podejrzeń sąsiadów. Oczywiście sami redaktorzy najczęściej występowali pod fałszywymi nazwiskami i profesjami. Lista miejsc, gdzie drukowano „Robotnika”, jest długa. Wysyłano go między innymi z Wilna, Łodzi, Kijowa, Rygi czy Wawra.
Klisza winiety „Robotnika” ze zbiorów Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, fot. A. Kamiński, licencja CC BY-SA 3.0
Charakterystyczna winieta z dużym napisem „ROBOTNIK” ozdabiała kolejne numery. W prawym górnym rogu umieszczano datę i miejsce wydania, którym stale była Warszawa, choć przecież drukarnie „Robotnika” skrzętnie ją omijały, myląc tym samym rosyjską żandarmerię i tajną policję – Ochranę.
Jedna z klisz zawierających winietę znajduje się w zbiorach Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi. To niewielki drewniany klocek o wymiarach 5 na 20 centymetrów. Na nim została przyklejona metalowa klisza z wypukłym napisem „Robotnik” i datą 31 grudnia 1899 roku. Użyto jej więc przy druku ostatniego łódzkiego numeru pisma.
Maszyna drukarska „Bostonka” ze zbiorów Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, fot. S. Adamkiewicz, licencja CC BY-SA 3.0
Do zbiorów Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi (wówczas funkcjonującego jako Muzeum Historii Ruchu Rewolucyjnego) została przekazana w 1961 roku przez znanego archeologa Konrada Jażdżewskiego, ówczesnego dyrektora Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. Przed wojną znajdowała się prawdopodobnie w zbiorach łódzkiego Muzeum Miejskiego, z którego wyodrębniło się późniejsze Muzeum Archeologiczne, dziedzicząc część zbiorów. Dziś można ją oglądać na wystawie stałej „Więzienie przy Długiej 1886–1953” w Siedzibie Głównej Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi przy ulicy Gdańskiej 13.
Sebastian Adamkiewicz
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU