Tę scenę kojarzą wszyscy wielbiciele klasyki filmowej: samotny szeryf w pełnym skupieniu udaje się na pojedynek. Jednak tym razem zamiast rewolweru trzyma w ręku… kartę do głosowania. W starciu z przeciwnikiem sposób na wygraną jest tylko jeden ― oddanie głosu na kandydata z listy „Solidarności”.
Na mocy porozumienia zawartego pomiędzy władzami PRL a opozycją solidarnościową przy okrągłym stole w czerwcu 1989 r. odbyły się w Polsce częściowo wolne wybory do sejmu oraz całkowicie wolne wybory do nowoutworzonego senatu. Były to pierwsze po wojnie wybory, w których opozycja mogła wystawić swoich kandydatów na posłów i senatorów.
Przedstawiciele koalicji rządowej byli pewni wygranej. Nie zabiegali o głosy wyborców i bagatelizowali szanse swoich politycznych przeciwników startujących z ramienia „Solidarności”. Ci z kolei byli pełni obaw o wynik głosowania ― wpływał na to głównie ograniczony dostęp do środków masowego przekazu. Aby popularyzować swój program wyborczy, lokalne komitety „Solidarności” drukowały biuletyny i organizowały spotkania. Zaczęto także wydawać ogólnopolski dziennik „Gazeta Wyborcza” i reaktywowany „Tygodnik Solidarność”.
Stanowisko poświęcone plakatowi autorstwa Tomasza Sarneckiego, Europejskie Centrum Solidarności, Gdańsk fot. G. Mehring, archiwum ECS
W całej Polsce tysiące osób zaangażowało się w kampanię wyborczą, chcąc wesprzeć kandydatów opozycji. Wśród nich był Tomasz Sarnecki, dwudziestotrzyletni wówczas student Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Chciał stworzyć plakat, który zmobilizuje elektorat „Solidarności” do oddania swoich głosów. Szukał motywu, który będzie jednoznaczny i rozpoznawalny. Wybór padł na postać kultowego szeryfa z filmu „W samo południe” ― bohatera walczącego o wolność i sprawiedliwość, w którego rolę wcielił się Gary Cooper. Zestawienie jego postaci wraz z logiem „Solidarności” miało być bodźcem do wypełnienia obywatelskiego obowiązku. Aby wskazać, na kogo zagłosuje znany szeryf, nad jego odznaką artysta umieścił znaczek „Solidarność”. Plakat opatrzył hasłem: „W samo południe 4 czerwca 1989”.
Jednak praca młodego grafika początkowo nie zdobyła uznania ― obawiano się, że jest zbyt odważna i konfrontacyjna. Kolejne osoby odmawiały wydrukowania plakatu, bojąc się reakcji ze strony władz. Ostatecznie plakaty udało się rozpowszechnić m.in. dzięki Henrykowi Wujcowi ― opozycjoniście, który zlecił ich druk za granicą. Plakaty dotarły do Warszawy w nocy 3 czerwca, a więc w przeddzień wyborów, a już rankiem 4 czerwca całą stolicę i jej okolice opanowała postać bohatera westernu.
Fragment wystawy stałej Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku opowiadający o wyborach parlamentarnych w czerwcu 1989 r., fot. G. Mehring, archiwum ECS
Wyniki wyborów parlamentarnych z 1989 r. miały decydujący wpływ na upadek systemu komunistycznego w Polsce. Były dużym zaskoczeniem dla obu stron. W pierwszej turze Komitet Wyborczy „Solidarność” zdobył w senacie 99 miejsc na 100 możliwych, a w sejmie zajął całą pulę dostępnych miejsc, czyli 35 procent.
Po latach plakat Sarneckiego stał się symbolem wyborów czerwcowych i najbardziej rozpoznawalną pracą powstałą na potrzeby Komitetu Wyborczego „Solidarność”. W 1999 r. Victoria & Albert Museum w Londynie uznało go za jeden ze stu najważniejszych plakatów XX w.
Magdalena Staręga
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU