Proste papierowe saszetki z przyciągającymi wzrok zdjęciami blondynki i brunetki o falujących włosach. Modelki zachęcają do zakupu szamponu przeznaczonego do włosów jasnych lub ciemnych. Opakowania noszą charakterystyczny i ponadczasowy znak graficzny – profil głowy kobiecej.
To Czarna główka – spolszczona nazwa niemieckiej marki Schwarzkopf, która wzięła nazwę od nazwiska berlińskiego aptekarza. W latach trzydziestych XX wieku jego firma nawiązała współpracę z Zakładami Przemysłowo-Handlowymi „Wilbra”, założonym w 1931 r. w Warszawie. Rozpoczął on produkcję szamponu Czarna główka.
Saszetka szamponu Czarna główka do jasnych włosów, lata trzydzieste XX w., fot. Mateusz Kozielecki, Muzeum Miasta Gdyni, dzięki uprzejmości muzeum
W tym czasie w Polsce pielęgnacja włosów opierała się przede wszystkim na ich myciu oraz masażu skóry głowy, także czesaniu i szczotkowaniu. Włosy myto średnio raz na dwa tygodnie w letniej wodzie z dodatkiem łagodnego mydła. Przestrzegano przed częstszym niż raz w tygodniu myciem włosów, które według ówczesnych lekarzy miało je nadmiernie wysuszyć i uczynić kruchymi. W pielęgnacji niedopuszczalna była również zimna woda, która przyczyniała się do ich wypadania. Aby poprawić kondycję włosów i je wzmocnić, do mycia używano żółtek jaj i ciepłej, przegotowanej wody lub deszczówki. Stosowano też rozmaite „wody na włosy”, w których składzie występowały między innymi alkohol oraz olejki roślinne. Popularne były także płukanki z octu owocowego, które miały zapewnić im blask.
Saszetka szamponu Czarna główka do jasnych włosów, lata trzydzieste XX w., fot. Mateusz Kozielecki, Muzeum Miasta Gdyni, dzięki uprzejmości muzeum
Szampon Czarna główka „Bez mydła” stanowił rewolucję na rynku kosmetycznym. Służył do mycia, ale nie zawierał mydła – najpopularniejszego od wieków składnika myjącego, wytwarzanego ze związków kwasów tłuszczowych z zasadą sodową. Produkt miał konsystencję pudru i – jak donosiły reklamy z czasopism kobiecych z lat trzydziestych XX wieku – „w przeciągu 3 minut ma Pani, nie niszcząc ondulacji, przez zwykłe napudrowanie i wyszczotkowanie, najpiękniejsze włosy”. Był rodzajem tak zwanego suchego szamponu, który nakładany na włosy w celu wchłonięcia nadmiaru tłuszczu (sebum) ze skóry głowy następnie z nich usuwano za pomocą szczotki. Delikatnie i z rozwagą, tak aby nie zniszczyć fryzury o kształcie fal, uzyskiwanej przez trwałą ondulację, zwaną wówczas „wieczną”.
Reklama prasowa szamponu Czarna główka z okresu międzywojennego
Według obietnic firmy szampon pienił się doskonale również w twardej wodzie, nie tworzył osadu wapiennego i nie pozostawiał „żadnego szarego nalotu na włosach”. Dodatkowo miał „konserwować barwę włosa i zapobiegać przedwczesnej siwiźnie”. Był to ważny aspekt pielęgnacji, gdyż w międzywojniu kobiety powszechnie farbowały włosy. Eleganckie panie nie wyobrażały sobie, aby nie móc ingerować w kolor siwiejących włosów. By uzyskać upragniony blond, utleniały włosy u fryzjera za pomocą rozjaśniacza bądź w domu, stosując płukankę z rumianku lub cytryny wzmocnioną spirytusem. Ciemny kolor włosów – brąz lub czarny – uzyskiwano dzięki sproszkowanej hennie, czyli arabskiemu barwnikowi roślinnemu z liści i pędów rośliny zwanej lawsonią bezbronną. Robiono również płukanki z orzechów włoskich. Zabieg barwienia włosów był niezwykle pracochłonny, a efekt często krótkotrwały. Dlatego szampon Czarna główka występował w dwóch wariantach – do jasnych i do ciemnych włosów. Produkowano go również w płynie. Chętnie stosowały go kobiety w latach trzydziestych XX wieku. Jego rewolucyjna receptura przetrwała dziesiątki lat, co potwierdzają współczesne suche szampony w sprayu dostępne dla każdego.
Weronika Szerle
Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU