Designerski must have z przedwojnia

Kilimy ze zbiorów Muzeum Kresów w Lubaczowie

Przeglądając pisma czy wnętrzarskie strony internetowe, można się natknąć na wiele porad, stylizacji i przedmiotów, które zostają okrzyknięte hitem sezonu w wystroju domów, biur czy innych przestrzeni. Gdybyśmy cofnęli się o sto lat, zapewne must have’em niejednego sezonu stałby się kilim. Nie można o nim powiedzieć, że to niepozorna tkanina. Ten wytwór słusznych rozmiarów nierzadko sięga dwóch metrów długości. Czym właściwie jest ów kilim, hit sezonu „dwudziestolecie międzywojenne”, którego przykłady, powstałe w uznanych wytwórniach, jak i domowych manufakturach, podziwiamy w kolekcji Muzeum Kresów w Lubaczowie?

 

Kilim nazwalibyśmy dziś pewnie ściennym dywanem, ale nim nie jest ze względu na technikę wykonania. To tkanina o prostym splocie, ale pokaźnej strukturze. Powstawał na lnianej lub konopnej osnowie. W wełnianym wątku kryły się wzory i kolory wydobywane na światło dzienne przez zwinne ręce rzemieślnika. „Zagłębiem” sztuki kilimkarskiej stały się na przełomie XIX i XX wieku kresy dawnej Rzeczypospolitej. Największe wytwórnie działały od 1882 roku w Kosowie na Pokuciu, a od 1886 roku w Glinianach pod Lwowem i Oknie na Podolu. Równolegle z manufakturami tworzono szkoły rzemieślnicze. Prym wiodły wytwórnie z Glinian. Tam działało Towarzystwo Tkackie, które nie tylko sprzedawało swoje wyroby za granicę, ale prezentowało je także na słynnej Powszechnej Wystawie Światowej w Paryżu w 1900 roku.

Kilim powstały w Wytwórni Wyrobów Kilimkarskich Michała Chamuły w Glinianach (obecnie Ukraina), technika płochowa, osnowa lniana, wątek wełniany, około 1936 roku, Muzeum Kresów w Lubaczowie

Wzrost popytu na wyroby tkackie sprawił, że zwiększyła się liczba ośrodków kształcących w technikach tkania, barwienia czy badań nad surowcem. Powstawały także mniejsze zakłady rzemieślnicze, nierzadko kopiujące wzory słynniejszych wytwórców. Tylko w samych Glinianach działały: Wytwórnia Wyrobów Kilimkarskich Michała Chamuły, Przemysł Chałupniczy, Wytwórnia Kilimów Artystycznych Julii Tannenbaum, Polskie Towarzystwo Tkackie „Kilim” oraz Warsztat Gałana. O skali powszechności produkcji kilimkarskiej w Glinianach może świadczyć to, że samo Towarzystwo Tkackie dysponowało aż 50 warsztatami, które zatrudniały 110 rzemieślników. Gliniańskie wyroby stały się właściwie synonimem produkcji kilimkarskiej początku XX wieku, która swoje apogeum osiągnęła w dwudziestoleciu międzywojennym. Produkowanie tkanin przerwał wybuch II wojny światowej. Jednak do dziś wełniane kilimy, określane „liżnikami”, wytwarza się na Huculszczyźnie.

Oryginalna metka na jednym z kilimów powstałych w Wytwórni Wyrobów Kilimkarskich Michała Chamuły w Glinianach, około 1936 roku, Muzeum Kresów w Lubaczowie

Wzornictwo kilimów było bardzo bogate. Najstarsze wypełniała dekoracja geometryczna, którą na rzemieślnikach wymuszała dostępna technika. Ci jednak znakomicie poradzili sobie z tą pozorną przeszkodą, która stała się atutem i wytworzyła niepowtarzalny charakter kilimkarskich wzorów. Kilim to tkanina dwustronna, więc wzór prezentował się imponująco na awersie i rewersie. Geometryczne formy popularne były również w okresie międzywojennym, choć nie stroniono też od bardziej naturalistycznych struktur, dzięki czemu niejedno wnętrze zdobiły ukwiecone kilimy, zaspokajając secesyjne umiłowanie właścicieli.

W swoich zbiorach lubaczowskie muzeum posiada dwa kilimy z wytwórni Michała Chamuły w Glinianach. Pochodzenie jednego potwierdza zachowana metka. Drugi natomiast prezentuje okazałą kompozycję z owocami jarzębiny. Została ona umieszczona w jednym z katalogów gliniańskiej wytwórni. Jednak trzeba zaznaczyć, że motywy pokazywane w katalogach wziętych manufaktur często kopiowano, co obecnie utrudnia jednoznaczne określenie miejsca pochodzenia.

Kilim, Gliniany (?) (obecnie Ukraina), technika płochowa, osnowa lniana, wątek wełniany, pierwsza połowa XX wieku, Muzeum Kresów w Lubaczowie

Kolekcja kilimów w Muzeum Kresów w Lubaczowie jest stale rozszerzana. Wśród typowych wytworów manufakturowych znajdują się również unikatowe egzemplarze, jak na przykład chodnik wykonany do kościoła pod wezwaniem Świętej Marii Magdaleny we Lwowie. Cały zbiór wpisuje się w tematykę kresowych historii, które w lubaczowskim muzeum uzupełniają się na różnych płaszczyznach. Tkaniny są z pewnością jedną z najważniejszych, dodatkowo świadcząc o dawnych trendach w modzie.

Katarzyna Warmińska-Mazurek

 

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Górale z Czarnohory. Huculi w kulturze i polityce II Rzeczypospolitej