Jak trwoga, to do Boga

O pielgrzymowaniu w piętnastowiecznym Krakowie

Na przestrzeni wieków XIV i XV nastąpiły w Europie przemiany religijności, która przestała ograniczać się przede wszystkim do wąskich kręgów wykształconych elit, ale coraz głębiej docierała do niższych warstw społecznych. Doprowadziło to do powstania nowych form pobożności, a jedną z nich stało się masowe pielgrzymowanie do niezbyt odległych miejsc kultu.

Również w Krakowie w XV w. powstało i rozwinęło się kilka ośrodków kultu świętych, do których mogli przybywać mieszkańcy miasta i okolic. Do najważniejszych centrów pielgrzymkowych należała przede wszystkim katedra na Wawelu. Tam rozwijał się oficjalny kult biskupa Stanisława, który został zamordowany na rozkaz króla Bolesława Śmiałego, kanonizowany w 1253 r. i uznany za patrona Królestwa Polskiego. Szczątki świętego spoczywają w sarkofagu w katedrze, która stała się jednym z dwóch ośrodków kultu biskupa Stanisława w Krakowie, obok kościoła na Skałce, gdzie został on zabity. Katedra była także miejscem kultu krakowskiego biskupa Jana Prędoty, który doprowadził do kanonizacji swojego wielkiego poprzednika, biskupa Stanisława. Po odkryciu w połowie XV w. grobu biskupa Prędoty w tej świątyni, duchowieństwo z nią związane starało się rozpropagować jego kult. Od początku XV w. w katedrze rozwijał się także kult królowej Jadwigi, rozpoczęto nawet starania o jej kanonizację, ale później z niewiadomych przyczyn ich zaniechano. Najbardziej jednak rozpowszechniły się spontanicznie powstałe kulty zmarłych w XV w. w Krakowie charyzmatycznych duchownych ― profesora Akademii Krakowskiej Jana Kantego (zm. 1473) i bernardyna Szymona z Lipnicy (zm. 1482). Centra pielgrzymkowe rozwinęły się w miejscach, gdzie ci duchowni posługiwali za życia ― Jan Kanty w kościele akademickim p.w. św. Anny, a Szymon z Lipnicy w klasztorze bernardynów na przedmieściu Stradom. Istniały też pomniejsze kulty innych osób zmarłych w opinii świętości ― augustianina Izajasza Bonera (zm. 1471), zakonnika z klasztoru św. Marka Michała Giedroycia (zm. 1485), kanonika regularnego Stanisława Kazimierczyka (zm. 1489) i mansjonarza z kościoła mariackiego Świętosława Milczącego (zm. 1489), rozwijające się w świątyniach, z którymi byli oni związani za życia.

 

Walery Eliasz Radzikowski, Święty Jan Kanty, 1878, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, źródło: CYFROWY THESAURUS

O funkcjonowaniu kultów dowiadujemy się z powstałych w tamtym okresie żywotów świętych oraz zapisków de miraculis, czyli zebranych relacji dotyczących cudów dokonanych za wstawiennictwem osób świętych. Zawierają one wiele barwnych historii z życia niższych warstw społecznych - mieszczaństwa i chłopów, a także są świadectwem istnienia pewnej rywalizacji między ośrodkami co do większej lub mniejszej skuteczności interwencji jednego świętego w stosunku do pozostałych. Wynika to z opisów, w których znajdują się wzmianki, że dana osoba szukała wcześniej ratunku u  innych świętych, a dopiero ten konkretny jej  pomógł.

Do lokalnych świętych zwracano się o pomoc w rozwiązaniu wielu różnych problemów, przede wszystkim zdrowotnych. W opisach cudów znajdujemy informacje o uzdrowieniach z chorób wewnętrznych, narządów zmysłów, zaburzeń psychicznych, a także o wsparciu przy porodach (w tym przypadku skutecznością wyróżniał się Szymon z Lipnicy) czy w nieszczęśliwych wypadkach (tu najwięcej zdziałał Jan Kanty). Czasem widać pewną „specjalizację” świętego, np. do zmarłego w czasie zarazy Szymona z Lipnicy zwracano się w przypadku chorób zakaźnych, jak epidemie, wrzody, febra, gorączka.

 

Leon Wyczółkowski, Katedra na Wawelu - konfesja z trumną św. Stanisława, 1911, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, źródło: CYFROWY THESAURUS

Rozwijające się w XV w. na terenie Krakowa liczne kulty pątnicze trwale rozbudowały i zmieniły układ loca sacra (miejsc świętych) na mapie miasta. Związana z tymi kultami twórczość hagiograficzna przyczyniła się do powstania mitu o „szczęśliwym wieku Krakowa”, kiedy to w mieście żyło, działało i zmarło tak wiele świętych postaci. Natomiast dla prostych wiernych najważniejszy był bezpośredni kontakt ze  sferą sacrum (sferą świętości), który zapewniał lokalny święty. Był on bliższy zwykłym ludziom niż wielcy, oficjalni święci Kościoła, wzbudzał więc większe zaufanie, co ułatwiało kierowanie do niego próśb.

 

Urszula Zachara-Związek


Powrót
drukuj wyślij facebook
Kraków woj. małopolskie
Niesłusznie skazany? Spór Biskupa Stanisława z Bolesławem Śmiałym
Wizja, która została odrzucona. Projekty witraży do katedry na Wawelu autorstwa Stanisława Wyspiańskiego z Muzeum Narodowego w Krakowie
Spór króla z biskupem muzyką pisany. Poemat symfoniczny Ludomira Różyckiego
Śmiertelna agonia w czerwonym marmurze. Nagrobek Kazimierza Jagiellończyka w katedrze na Wawelu

Przyszła królowa i święta grzesznica. Portret Marii Kazimiery w Zamku Królewskim na Wawelu

 

RZYM POD WAWELEM. MEDAL TRZECH KOMISARZY WOLNEGO MIASTA KRAKOWA w Muzeum Narodowym w Krakowie
Nagrobek Władysława Jagiełły w katedrze wawelskiej
Charyzmatyczny Jan Kapistran na Stradomiu