Przed południem nie nosi się biżuterii

Modowy savoir-vivre w latach trzydziestych XX wieku

Świat przedwojennej mody był niezwykle skomplikowany. Pończochy należało nosić nawet w największy upał, dodatkowo ich odcień musiał zostać dokładnie dopasowany do koloru butów. Obowiązkowe rękawiczki i kapelusz trzeba było dobrać zależnie od okazji i pory dnia.

 

W latach trzydziestych savoir-vivre ściśle określał odpowiedni strój. Dla osób mniej zorientowanych w przepisach życia towarzyskiego były dostępne liczne poradniki dotyczące dobrego wychowania, sztuki konwersacji, prowadzenia gospodarstwa domowego czy ubioru. Czytając je, można zagłębić się w fascynujący świat ówczesnych obyczajów i mody. Najpopularniejsi autorzy – Maria Vauban i Michał Kurcewicz napisali książki Jak składać wizyty i przyjmować gości oraz Podstawy życia towarzyskiego. Prawdziwą kopalnię wiedzy, poświęconą samemu ubiorowi kobiecemu, stanowiła książka Jadwigi Suchodolskiej, pod tytułem Sztuka ubierania się. Również w prasie można było często znaleźć artykuły podejmujące te kwestie.

Kobiety w modnych strojach, Warszawa, 1939, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wszędzie radzono, aby zachować umiar i stosowność w stroju. „Niewiastom można dać tylko kilka rad ogólnikowych. A więc przede wszystkim poradzić im, by unikały krzyczących, zwracających uwagę sukien, kapeluszy itp. Niech to pozostawią tym kobietą, które chcą i muszą zwrócić na siebie uwagę mężczyzn. Drugą ważną wskazówką jest nie hołdować niewolniczo modzie, raczej dostosować ją do swojej powierzchowności, biorąc za punkt wyjścia prawidła estetyki”.

Miss Polonia USA Adela Kowalska w sukni wieczorowej, Warszawa, 1931, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Jako że w latach trzydziestych coraz więcej kobiet pracowało zawodowo, szczególną uwagę zwracano na strój do pracy. Miała to być prosta sukienka z ciemnej wełny, ozdobiona jedynie jasnym kołnierzykiem. O ważności ubioru w pracy pisała dosadnie autorka Sztuki ubierania się: „Wszelkie zalotne wycięcia, ażury, falbanki i tym podobne ozdoby świadczą najczęściej o tym, iż dana osoba traktuje miejsce pracy zawodowej raczej jako teren sercowych podbojów”. Skromny strój obowiązywał przed obiadem również kobiety niepracujące. Odradzano zakładanie biżuterii, poza małą broszką, oraz butów na wysokim obcasie. Błyszczące tkaniny, takie jak jedwab i aksamit, dopuszczano w stroju wizytowym lub popołudniowym, gdy można było sobie pozwolić na większą fantazję. Każdą kreację powinien uzupełniać kapelusz: latem słomkowy, zimą filcowy. Dodatki stanowiły rękawiczki i mała torebka. Na nogach kobiety zawsze musiały mieć pończochy. W latach trzydziestych tłumaczono to względami higienicznymi i estetycznymi. Ze względu na niezbyt czyste ulice pończochy chroniły nogi przed brudem i kurzem. Od tych reguł wolno było odstąpić jedynie podczas pobytu na letnisku na wsi czy w kurorcie. Strój podróżny stanowił również obowiązkowy element garderoby każdej damy, która mogła pozwolić sobie na wyjazd. Najczęściej składał się z wełnianego kostiumu i płaszcza o prostym kroju oraz butów na stabilnym, niskim obcasie. Specjalną uwagę na swój ubiór powinna zwrócić pani domu przyjmująca gości. Musiał on być elegancki, ale nie bardziej wytworny od strojów gości, aby nie wprawić ich w zakłopotanie. Stroje wieczorowe i balowe zawsze sięgały do samej ziemi, nigdy nie noszono do nich nakrycia głowy. Za to długie do łokcia rękawiczki były obowiązkowe. Ich kolor też miał znaczenie – białe do sukni jasnej lub czarnej, a czarne do czerwonej.

Kobiety w kawiarni w strojach wizytowych, Warszawa, 1936, Narodowe Archiwum Cyfrowe

II wojna światowa spowodowała, że wiele tych zasad ustąpiło bardziej praktycznym rozwiązaniom. Kobiety, które nie miały odpowiednich pończoch, zakładały w lecie zwykłe skarpetki. Na głowach zamiast kapeluszy pojawiły się chustki. Dziś natomiast część obowiązujących w latach trzydziestych reguł może szokować, jak na przykład te dotyczące noszenia pończoch w upalne dni. Są jednak takie, które wydają się ponadczasowe: unikanie nadmiernej ekstrawagancji, ślepe podążanie za modą czy zwracanie uwagi na stosowny strój do pracy.

Joanna Mruk

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook
Moda, sztuka i samoloty. Zbyt krótka kariera Janiny Dłuskiej

Wiosna odmładza serca, a Nivea skórę, czyli kilka słów o najpopularniejszym kremie na świecie

Cekiny na tanecznym parkiecie. Międzywojenna suknia do tańca z Muzeum Warszawy

Suknia z resztek, buty z juchtu. O ubraniach z czasów II wojny światowej w zbiorach Muzeum Warszawy

Esencja warszawskiej elegancji. Bluzki z Domu Mody Bogusław Herse w zbiorach Muzeum Warszawy
Jak bez mydła myć jasne i ciemne włosy. Saszetka szamponu Czarna główka ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni
Modna „Pani” w międzywojennej Gdyni. Główka modniarska ze zbiorów Muzeum Miasta Gdyni

Haczyki i szczypce. Zapomniane akcesoria elegantki ze zbiorów Muzeum Warszawy

"Moja Przyjaciółka" — najpopularniejsze pismo kobiece dwudziestolecia międzywojennego ze zbiorów Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie
Piżama plażowa – letni "must-have" międzywojennych elegantek, czyli kilka słów o najwygodniejszym stroju na wakacje

Buty na słoninie. Bikiniarze i zbuntowana moda w powojennej Polsce

 

„Ani kroku bez Baty”*, czyli kilka słów o czeskim imperium obuwniczym