Konkurencja nie tylko sportowa

Komedia "Jadzia" w reżyserii Mieczysława Krawicza

W latach międzywojennych nie tylko władze, ale i całe społeczeństwo dążyło do utrzymania dopiero co odzyskanej niepodległości i budowania potęgi młodego państwa. Sposobami pielęgnowania siły w narodzie były między innymi dbanie o tężyznę fizyczną obywateli i propagowanie wśród nich uprawiania sportu. Film Jadzia w reżyserii Mieczysława Krawicza wspaniale wpisywał się w ten trend.

 

W komedii Jadzia z 1936 roku wszystko kręci się wokół tenisa. Ta konkurencja sportowa jest jednak tylko tłem akcji, bowiem główny wątek to zacięta konkurencja pomiędzy… dwoma sklepami sportowymi. Elegancki salon w centrum stolicy nie dorównuje popularnością małej rodzinnej wytwórni sprzętu sportowego, kierowanej przez Jadzię Maliczównę. Tytułowa bohaterka swoją energią i entuzjazmem potrafi zainteresować sportem nawet najbardziej sceptycznego klienta. Rolę tę zagrała Jadwiga Smosarska, nazywana wówczas królową polskiego ekranu i to właśnie na jej cześć główna bohaterka nosi jej imię.

Jadwiga Smosarska jako Jadzia Maliczówna i Aleksander Żabczyński jako Jan Oksza w jednej ze scen filmu, 1936, licencja PD, źródło: NAC

Jadzia przyjaźni się ze znaną tenisistką Jadwigą Jędruszewską. To postać fikcyjna, jednak stanowiąca wyraźną aluzję do ówczesnej mistrzyni tenisa, Jadwigi Jędrzejowskiej. Jędrzejowska była wówczas jedną z najlepszych sportsmenek w Polsce, wygrywała niemal wszystkie mecze. W swej bardzo długiej, blisko 40-letniej karierze zdobyła ponad 80 tytułów mistrzowskich. Nic więc dziwnego, że podobna do niej postać pojawiła się w filmie o tenisie, jednak to niejedyne nawiązanie do naszej wspaniałej tenisistki. W jednej ze scen sprzedawca w sklepie czyta gazetę. Na zatrzymanym kadrze można dostrzec, że to „Przegląd Sportowy” ze zdjęciem sportsmenki na okładce i nagłówkiem na całą stronę „Anglia podziwia Jędrzejowską”. Co ciekawe, w początkowej scenie meczu tenisowego zagrała jej siostra, Zofia Jędrzejowska, także tenisistka.

Jadwiga Smosarska jako Jadzia Maliczówna i Józef Kudła jako jej brat, Jurek Malicz w jednej ze scen filmu, 1936, licencja PD, źródło: NAC

W filmie widzimy też niektóre warszawskie obiekty sportowe, na przykład kort Legii czy korty Lawn Tennis Club. Tenis nie jest jedynym sportem w tym filmie. W jednej ze scen młodszy brat Jadzi gra z kolegami w piłkę. Natomiast na warszawskiej plaży została nakręcona sekwencja, w której wioślarze pływają po Wiśle. Istnieje niewiele filmowych zapisów tego, jak wyglądały sporty wodne w przedwojennej Warszawie i jak blisko Wisły toczyło się życie ówczesnych mieszkańców stolicy.

Jadwiga Jędrzejowska i Kazimierz Tarłowski z rakietami, 1931, licencja PD, źródło: NAC

Propagowanie wśród młodzieży tenisa właśnie za pomocą filmu miało jeszcze jeden ukryty aspekt. W tamtych latach wszystkich uczniów obowiązywały mundurki szkolne, w których trzeba było chodzić nie tylko w szkole, ale także po mieście. Gdyby uczeń został przyłapany przez nauczyciela na braku wymaganego ubioru (na przykład w kinie), naraziłby się na poważne nieprzyjemności. Problem w tym, że mundurki miały krótkie spodenki, a więc już z daleka widziano, że noszący je uczeń to jeszcze dziecko. W długich spodniach mogli wówczas chodzić wyłącznie dorośli. Brak mundurku usprawiedliwiało tylko uprawianie sportu i w związku z tym noszenie stroju sportowego. Większość tych ubiorów również miała krótkie spodenki, z wyjątkiem stroju tenisowego, składającego się między innymi z jasnych spodni. Dla nieletnich chłopców był to jedyny całkowicie legalny strój mający długie spodnie, a więc taki, w którym łatwo udawać dorosłego i na przykład pójść na film dozwolony od 16. roku życia. Właśnie dlatego wśród młodych kinomanów tak modny stał się tenis.

Okładka widocznej w filmie gazety „Przegląd Sportowy”, 1936, nr 55, Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, źródło: zasoby on-line

Dziś, 85 lat po premierze, Jadzia to wspaniała okazja, by ujrzeć Warszawę, jakiej już dawno nie ma, ale przede wszystkim by zobaczyć, jak się uprawiało sport w latach trzydziestych, jak wyglądały obiekty sportowe, sklepy, jakiego sprzętu używano, w jakich strojach grano w tenisa lub plażowano i ile radości sport przynosił społeczeństwu.

Michał Pieńkowski

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Operetka na srebrnym ekranie. Film "10% dla mnie" Juliusza Gardana

Seksowny fokstrot – czy Eugeniusz Bodo był pierwszą "drag queen" w dziejach kina? Piosenka "Sex appeal" z filmu "Piętro wyżej"

Od oburzenia matron po uwielbienie tłumów. O kinematografii polsko-żydowskiej w międzywojniu w albumach Feliksa Matuszelańskiego ze zbiorów Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN