Podziemny patriotyzm

Film Jerzego Gabryelskiego "Czarne diamenty"

W dwudziestoleciu międzywojennym patriotyzm w polskim kinie wiązał się przede wszystkim z wątkami militarnymi, powstaniami, konspiracją, walką o niepodległość w czasach zaborów… Pod koniec lat trzydziestych ta tematyka zaczęła przybierać nieco inną postać. Ciekawy przykład stanowi film Jerzego Gabryelskiego Czarne diamenty z 1939 roku.

 

W ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej w polskiej kinematografii można było dostrzec pewne zmiany. Stopniowo zaczął się odwrót od nieprawdopodobnych, operetkowych scenerii i zupełnie abstrakcyjnych bohaterów. Filmy coraz częściej opowiadały historie zwykłych ludzi i poruszały tematy, z którymi przeciętni widzowie stykali się na co dzień. Dramat Czarne diamenty to historia górników chcących zapobiec sprzedaniu ich kopalni zagranicznemu inwestorowi. Głównym bohaterem jest młody inżynier Franciszek Nawrat, który proponuje, by założyć spółdzielnię i wspólnymi siłami prowadzić kopalnię. Wielkim wysiłkiem i ciężką pracą udaje się zrealizować plan i przejąć zakład. Pewnego wieczoru w jednym z szybów wybucha pożar. Jedyny sposób, by zapobiec jego rozprzestrzenieniu się, to wysadzenie i zasypanie szybu. Nawrat z kilkoma innymi pracownikami podejmują się tego bardzo niebezpiecznego zadania i zjeżdżają do płonącej kopalni. Wybuch odcina im drogę powrotną. Kulminacyjną scenę filmu stanowią długotrwała akcja ratownicza i poszukiwania uwięzionych pod ziemią górników. W końcu się to udaje. Pracownicy kopalni są wdzięczni Nawratowi, że narażał życie, by ratować ich miejsce pracy.

Zofia Kajzerówna, Zbigniew Sawan i Ina Benita w jednej ze scen filmu Czarne diamenty Jerzego Gabryelskiego, 1939, Narodowa - Instytut Audiowizualny

Czarne diamenty to opowieść patriotyczna, choć zupełnie inna niż dotychczasowe polskie filmy o tej tematyce. Jedna z nielicznych ukazujących patriotyzm lokalny. Główną ideą przyświecającą bohaterom jest to, aby kopalnia „Mars” pozostała w polskich rękach, dawała pracę polskim górnikom, a wydobyty przez nich węgiel trafiał do polskich odbiorców.

Oczywiście w filmach z tego okresu nie mogło zabraknąć także wątku romansowego. W Nawracie kocha się skrycie córka starego górnika, Teresa. Jednocześnie uwodzi go bogata i kapryśna arystokratka Irena la Rochelle. W momencie wybuchu pożaru Nawrat przebywał na balu u Ireny. Gdy górnicy próbowali dodzwonić się do jej rezydencji, by zawiadomić inżyniera o pożarze, Irena nie chcąc psuć zabawy, kazała powiedzieć, że inżyniera nie ma. To właśnie Teresa osobiście pojechała po Nawrata, by zawieźć go na miejsce wypadku. Ostatecznie docenił on poświęcenie dziewczyny.

Zbigniew Sawan w jednej ze scen filmu Czarne diamenty Jerzego Gabryelskiego, 1939, Filmoteka Narodowa - Instytut Audiowizualny

Główną rolę zagrał Zbigniew Sawan – amant, który swoje największe filmowe triumfy święcił pod koniec lat dwudziestych, jeszcze w czasach kina niemego. Po wkroczeniu do filmu dźwięku wycofał się z kina i dopiero pod koniec lat trzydziestych ponownie pojawił się na ekranie. Karierę kontynuował po wojnie. Teresę grała Zofia Kajzerówna – aktorka, która w filmach występowała przeważnie w rolach epizodycznych. W uwodzicielską Irenę wcieliła się Ina Benita – właściwie pierwsza femme fatale polskiego kina lat międzywojennych.

Wiadomości Filmowe R.7 nr 15 z 1 sierpnia 1939 roku

Ciekawa jest historia Czarnych diamentów. Pierwotnie jego premierę planowano na marzec 1939, jednak została zablokowana przez konkurencyjną wytwórnię pracującą nad podobnym filmem. Obraz miał być następnie jednym z filmów otwierających sezon 1939/1940, niestety plany te pokrzyżował wybuch wojny. Rozważano także jego prapremierę na pierwszym festiwalu filmowym w Cannes, którego inauguracji zamierzano dokonać 1 września 1939 roku. O filmie krążyła legenda, że cenzura komunistyczna uczyniła z niego kolejny półkownik (czyli film, który latami leżał na archiwalnej półce w oczekiwaniu na dopuszczenie do wyświetlania) i że jego oficjalna premiera odbyła się dopiero 12 grudnia 1981 roku – w przeddzień wprowadzenia stanu wojennego – jednak nie jest to prawda. Po wojnie miały miejsce pojedyncze jego pokazy w różnych kinach w Polsce, a nawet za granicą, jednak do regularnej dystrybucji kinowej nigdy nie wszedł.

Obecnie Czarne diamenty to jedno z ciekawszych osiągnieć polskiego kina lat trzydziestych, wyróżniające się na tle innych produkcji tej dekady.

Michał Pieńkowski

Powrót ZOBACZ NA OSI CZASU
drukuj wyślij facebook

Cały naród buduje marynarkę wojenną! Film Witolda Dunin-Bredsznajdera "Budujemy ścigacz" z 1939 roku

CZARNY CZWARTEK. Krwawa tragedia Wybrzeża

SKANDAL SPRZED LAT NA SREBRNYM EKRANIE. Film „Ludzie bez jutra” Aleksandra Hertza ze zbiorów Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego

Wypadek uchwycony na gorąco. Film "Pożar zapałczarni" braci Antoniego i Władysława Krzemińskich

Pierwszy film morski. "Zew morza" Henryka Szary wyprodukowany przez wytwórnię Marii Hirszbein Leo-Film

Sól ziemi czarnej. Ballada o powstaniu śląskim w 1920 roku

Morze w kinie. Film Leonarda Buczkowskiego "Rapsodia Bałtyku"

Z książkowych kart na srebrny ekran. "Doktór Murek" w reżyserii Juliusza Gardana